
Podczas przygotowań do tegorocznego Air Show w Radomiu doszło do niebezpiecznej sytuacji w powietrzu. W dniu, w którym rozbił się myśliwiec F-16, pilotowany przez majora Macieja „Slaba” Krakowiana, maszyna znalazła się w bardzo bliskim sąsiedztwie samolotu szkolno-bojowego FA-50.
Dziennikarze TVN 24 ujawnili fragmenty rozmowy pilota myśliwca z kontrolerami ruchu lotniczego w Radomiu.
Jak informuje TVN24, nagrania rozmów radiowych pokazują, że kontroler ruchu lotniczego pomylił oba samoloty i przekazywał nieprawidłowe informacje pilotom.
Major Krakowian, czekając na zgodę na rozpoczęcie treningu, zauważył, że w jego sektorze pojawił się FA-50. Kiedy zgłosił to wieży, usłyszał komunikaty przeznaczone właśnie dla tej drugiej maszyny. Kontroler twierdził m.in., że to F-16 znajduje się wyżej, a przestrzeń w rejonie lotu majora jest wolna od innych statków powietrznych.
Nie ufając do końca tym zapewnieniom, „Slab” poprosił o jednoznaczne potwierdzenie, że w jego sektorze nie ma innego samolotu. Otrzymał jednak kolejne błędne wskazania. Dopiero zdecydowana interwencja pilota sprawiła, że kontroler zorientował się w pomyłce.
Major ponownie zameldował, że FA-50 przeciął jego tor lotu w niebezpiecznej odległości. Wtedy kontroler podziękował za tę uwagę, a następnie skierował maszynę szkolno-bojową do innego rejonu.
Dopiero po tej korekcie pilot F-16 otrzymał informację o wolnej przestrzeni powietrznej i mógł kontynuować swoje manewry.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie