Wypływa coraz więcej informacji na temat przekrętów, które Kamil L. ps. Budda robił w ostatnich latach wraz ze wspólnikami. Okazuje się, że służby skarbowe przyglądały się jego działalności już od dłuższego czasu. Słynny youtuber zgarnął olbrzymi majątek z organizowanych w Internecie loterii, mówi się, że w ciągu trzech lat mogło to być nawet 400 milionów złotych! Przy czym jednocześnie naciągnął Skarb Państwa na straty w wysokości mniej więcej 60 milionów złotych. Obydwie kwoty robią wielkie wrażenie. Interesy aresztowanego Janusza Palikota i jego przekręty wydają się przy tym zabawą małego chłopca. Wystarczy porównać kwoty.
Nie na próżno mówi się, że lepiej jeść powoli i małą łyżką niż szybko i dużą, bo można się zadławić. Słynny Youtuber Budda postanowił najwyraźniej jeść... chochlą! Świadczą o tym gigantyczne pieniądze, jakie przepływały przez jego firmy oraz zyski, które notował. I właśnie te robiące wrażenie kwoty zainteresowały urzędników skarbowych, gdy miliony złotych zaczęły być w lipcu tego roku transferowane do zagranicznych podmiotów gospodarczych i na ich konta.
Regularność z jakimi z krajowych kont spółek Buddy dokonywane były międzynarodowe przelewy z sześcioma zerami mogły świadczyć o tym, że Kamil L. i jego najbliższe otoczenie szykuje się do ucieczki i urządzenia sobie życia gdzieś daleko, gdzie toczyliby życie rentierów na poziomie Roberta Lewandowskiego.
Tropiący przekręty Buddy potrzebowali zaledwie trzech miesięcy, by rozpracować zorganizowaną grupę przestępczą z jego udziałem. Tu akurat tempo działania śledczych miało dużą wagę, ponieważ zachodziło ryzyko, że zanim dorwie go policja Kamil L. wraz ze swoją partnerką, zwaną Grażyną, czmychną gdzieś a kraniec świata. Po wejściu do hotelu, w którym przebywał król Internetu i aresztowaniu go wraz z partnerką oraz ośmioma innymi osobami zamieszanymi w tę aferę, okazało się, że na ten sam dzień czyli 14 października planowali oni ruszyć pod pozorem wykupionej wycieczki do Maroka najpierw właśnie do Afryki Północnej, a stamtąd uciec dalej do Stanów Zjednoczonych.
Warto dodać, że przy okazji zabezpieczono Buddzie majątek w postaci luksusowych aut, nieruchomości i kont w krajowych bankach. Przy czym prawdopodobnie większość z zarobionych na łamaniu prawa milionów złotówek zdążyła trafić w bezpieczne miejsca czyli do zagranicznych banków, które potrafią strzec tajemnicy bankowej.
Oskarżenie Kamila L. opranie brudnych pieniędzy i oszustwa a podatku VAT i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą prokurator oparł na tym w jaki sposób Budda ze wspólnikami zarabiali na organizowanych w Internecie loteriach. Zysk z VAT polegał na tym, że formalnie na loterię sprzedawane były nie losy, ale e-booki, a losy były do nich dołączane niejako dodatkowo.
Tylko, że losy na loterię obłożone są stawką 23 proc. VAT, gdy tymczasem e-booki sprzedawane były z pięcioprocentowym VAT-em. Właśnie to naraziło Skarb państwa na gigantyczne straty. Zainteresowanie loteriami było ogromne, dość powiedzieć, że kanał Buddy na You Tube subskrybowało rekordowe aż dwa i pół miliona widzów, którzy biorąc udział w losowaniach otrzymywali nagrody warte nieraz kilkaset milionów złotych!
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie