Reklama

Dariusz Matecki dostał akt oskarżenia. Odpowie za 6 zarzutów ws. Funduszu Sprawiedliwości


Prokuratura Krajowa skierowała do Sądu Okręgowego w Szczecinie akt oskarżenia wobec ośmiu osób, w tym posła Prawa i Sprawiedliwości Dariusza Mateckiego. Rzecznik PK Przemysław Nowak poinformował, że parlamentarzysta usłyszał łącznie sześć zarzutów karnych. Sprawa dotyczy nieprawidłowości związanych z tzw. wątkiem szczecińskim Funduszu Sprawiedliwości.


Śledczy twierdzą, że konkursy, które miały służyć wspieraniu organizacji niosących pomoc ofiarom przestępstw, były od początku ustawione. Zamiast uczciwej rywalizacji o środki, wielomilionowe dotacje trafiały do dwóch wybranych stowarzyszeń: Fidei Defensor i Przyjaciół Zdrowia.

16,5 mln zł przywłaszczonych środków. Akt oskarżenia Dariusza Mateckiego

Według prokuratury, oskarżeni działali wspólnie, przywłaszczając w ten sposób 16,5 mln złotych. Pieniądze te miały być następnie wydatkowane w sposób niezgodny z przeznaczeniem. Z ustaleń wynika, że znaczna część środków posłużyła do wystawiania fikcyjnych faktur, pozornego zatrudniania osób czy finansowania przedsięwzięć politycznych i medialnych, takich jak portale internetowe czy plakaty wyborcze.

Śledczy wskazują również na pozorowane umowy najmu i usług promocyjnych, które w rzeczywistości nie były wykonywane.

Kolejne zarzuty wobec posła PiS

Dariusz Matecki został dodatkowo oskarżony o współdziałanie z przedstawicielami Lasów Państwowych. Chodzi o fikcyjne zatrudnienie w Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych, które miało mieć miejsce w latach 2020–2023.

W sprawie poza posłem odpowiadają m.in. prezes stowarzyszenia Fidei Defensor Adam S., były wicewojewoda zachodniopomorski i prezes Przyjaciół Zdrowia Mateusz W., a także pięć innych osób.

Stanowisko oskarżonych i decyzje sądu

Prokuratura poinformowała, że nikt z oskarżonych nie przyznał się do winy. Wszyscy złożyli jednak obszerne wyjaśnienia.

Matecki już w marcu usłyszał sześć zarzutów, po tym jak zrzekł się immunitetu, a Sejm wyraził zgodę na jego zatrzymanie. Trafił wówczas do aresztu, z którego wyszedł dopiero pod koniec kwietnia, po wpłaceniu poręczenia w wysokości pół miliona złotych.

Polityk twierdzi, że cała sprawa jest efektem zemsty politycznej za jego wcześniejszą działalność, zarówno w Sejmie, jak i w roli radnego oraz prezesa Fundacji Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: Prokuratura Krajowa Aktualizacja: 30/10/2025 12:48
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do