
Trzy postępowania przygotowawcze toczące się w gdańskich prokuraturach wzbudzają pytania o przyszłość prawnych konsekwencji wobec prezydenta elekta Karola Nawrockiego. Śledczy analizują sprawę głośnej kawalerki w Gdańsku, używania apartamentów w muzeum oraz zaginięcia tysięcy katalogów z zasobów publicznych. Co dalej z dochodzeniami po 6 sierpnia — dniu zaprzysiężenia? Znany karnista wyjaśnia, jak i czy można będzie rozliczyć Karola Nawrockiego.
Znany karnista wyjaśnia, jak i czy można będzie rozliczyć Karola Nawrockiego.
Jak tłumaczy dr Maciej Fingas z Uniwersytetu Gdańskiego, po objęciu urzędu prezydent Rzeczypospolitej może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej wyłącznie decyzją Zgromadzenia Narodowego, a sam proces może się toczyć jedynie przed Trybunałem Stanu.
– Nie można postawić prezydentowi zarzutów bez uchylenia jego immunitetu konstytucyjnego. Dotyczy to także przymusu procesowego – np. zatrzymania – podkreśla prawnik.
Ekspert zaznacza, że formalnie możliwe jest wezwanie prezydenta elekta na przesłuchanie, jednak nie powinien on być traktowany jako świadek, jeśli istnieją podstawy do przypuszczenia, że dopuścił się przestępstwa.
– To nie tylko kwestia prawa, ale ochrony podstawowego uprawnienia — prawa do obrony. Taka osoba musi być przesłuchiwana jako podejrzany – mówi dr Fingas.
Pierwsze z toczących się postępowań dotyczy przejęcia przez Karola Nawrockiego i jego żonę mieszkania od starszego mężczyzny – Jerzego Ż. Choć prezydent elekt tłumaczył, że przekazanie lokalu miało być formą wdzięczności za opiekę, prokuratura bada możliwość oszustwa.
Prokuratorzy sprawdzają, czy doszło do wprowadzenia Jerzego Ż. w błąd co do warunków transakcji — m.in. opieki i zapłaty za nieruchomość.
W trakcie kampanii Nawrocki ostatecznie przekazał mieszkanie na cele charytatywne, jednak to nie zatrzymało śledztwa, które rozpoczęto 13 czerwca.
Druga sprawa dotyczy korzystania przez Nawrockiego z apartamentu typu deluxe w kompleksie Muzeum II Wojny Światowej, gdy był jego dyrektorem. Z doniesień medialnych wynika, że lokal miał być zarezerwowany na jego nazwisko przez 200 dni — bez uiszczania opłat.
Nawrocki tłumaczył, że w apartamencie przebywał jedynie podczas kwarantanny w czasie pandemii, a lokal służył też do spotkań służbowych z gośćmi z zagranicy. Prokuratura bada jednak, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień i nadużycia majątku publicznego.
Trzecie dochodzenie dotyczy zaginięcia katalogów wystawowych z magazynów muzeum, których wartość oszacowano na ponad 200 tys. zł. Obecne kierownictwo placówki złożyło zawiadomienie do prokuratury, podejrzewając bezprawne zniszczenie mienia publicznego.
Nawrocki bronił się, twierdząc, że katalogi były nieaktualne po zmianach w wystawie głównej i dlatego nie były przechowywane.
Choć formalnie postępowania nie mogą przerodzić się w akt oskarżenia bez decyzji Zgromadzenia Narodowego, sprawy mają potencjał wywołania burzy politycznej, szczególnie tuż przed zaprzysiężeniem.
W tle pozostaje pytanie o standardy etyczne i zaufanie publiczne wobec głowy państwa.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie