
2 września 2025 roku w Pabianicach doszło do wstrząsającego zdarzenia. Mieszkaniec miasta, korzystając z przenośnej toalety na ulicy Sikorskiego, zauważył w środku żywe zwierzę. Był to półroczny szczeniak w szelkach i na smyczy, zanurzony w fekaliach. O zdarzeniu natychmiast powiadomiono służby.
Na miejsce przybyli policjanci i strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pabianicach. To właśnie strażacy wydostali czworonoga z wnętrza toalety, obmyli i przekazali pod opiekę straży miejskiej.
Zwierzę trafiło następnie do schroniska, gdzie lekarze weterynarii podjęli próbę ratowania jego życia. Niestety, mimo udzielonej pomocy, pies nie przeżył.
Funkcjonariusze pabianickiej policji natychmiast rozpoczęli dochodzenie. Dzięki intensywnej pracy operacyjnej i przesłuchaniom świadków już 4 września kryminalni ustalili, kto odpowiada za tragedię.
Okazało się, że właścicielką zwierzęcia była 36-letnia mieszkanka Pabianic. Kobieta ukryła się na balkonie mieszkania swojego ojca, gdy policjanci przyszli ją zatrzymać. Ostatecznie została przewieziona do aresztu.
Zatrzymana usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Za takie przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
W polskim prawie znęcanie się nad zwierzętami w „zwykłej” formie zagrożone jest karą do 3 lat więzienia, jednak przy działaniu ze szczególnym okrucieństwem sąd może wymierzyć karę od 3 miesięcy do 5 lat.
W przypadku skazania właściciela sąd obligatoryjnie orzeka przepadek zwierzęcia. Może także zastosować środek karny w postaci zakazu posiadania zwierząt – zarówno wszystkich, jak i określonych gatunków.
Policja i organizacje prozwierzęce apelują do właścicieli, by pamiętali o odpowiedzialności i trosce, a świadków podobnych zdarzeń zachęcają do natychmiastowego informowania służb.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie