We wtorek w warszawskim Sądzie Okręgowym miała odbyć się rozprawa dotycząca głośnej sprawy domniemanego szpiega rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, Pawła Rubcowa. Posiedzenie odbywało się z wyłączeniem jawności, jednak tuż po jego zakończeniu rzecznik sądu, sędzia Anna Ptaszek, przekazała, że oskarżony nie stawił się na sali i nie odebrał wezwania. W związku z tym prokuratura wystąpiła o wyznaczenie nowego terminu i podjęcie kolejnej próby doręczenia zawiadomienia.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i ustalił, że następna rozprawa odbędzie się 25 lutego przyszłego roku. Oskarżony – który według dostępnych informacji przebywa obecnie w Rosji – musi zostać skutecznie powiadomiony o posiedzeniu, gdyż zgodnie z polskimi przepisami osoba obwiniona o zbrodnię ma obowiązek pojawić się przynajmniej raz, by wysłuchać aktu oskarżenia i ewentualnie złożyć wyjaśnienia.
Rubcow został zatrzymany przez ABW w lutym 2022 r. na granicy polsko-ukraińskiej. Działał pod nazwiskiem Pablo Gonzalez, podając się za hiszpańskiego dziennikarza.
Według śledczych tożsamość była jedynie przykrywką do prowadzenia rozbudowanej działalności na rzecz GRU.
Akt oskarżenia obejmuje zdobywanie informacji wrażliwych, przekazywanie danych mogących zaszkodzić bezpieczeństwu Polski i NATO, prowadzenie rozpoznania operacyjnego oraz działania związane z dezinformacją.
Według prokuratury jego aktywność trwała od 2016 do 2022 r. w wielu miejscach w Polsce, w tym m.in. w Przemyślu i Warszawie.
Rubcow spędził w polskim areszcie ponad dwa lata – od marca 2022 r. do lipca 2024 r. W sierpniu 2024 r. został przekazany Rosji podczas międzynarodowej wymiany więźniów zorganizowanej w Ankarze.
Po tym zdarzeniu sąd w Warszawie na pewien czas zawiesił postępowanie, jednak w lipcu sprawę wznowiono.
Brak stawiennictwa oskarżonego stawia śledczych w trudnej sytuacji, ponieważ jego obecność na przynajmniej jednej rozprawie jest warunkiem koniecznym do kontynuowania procesu.
Sąd oczekuje teraz na skuteczne zawiadomienie Rubcowa. Jeśli mężczyzna będzie unikać kontaktu z polskim wymiarem sprawiedliwości, sprawa może się przeciągnąć na wiele miesięcy.
Nie można wykluczyć również zastosowania przepisów dotyczących sądzenia zaocznego, choć obecnie priorytetem jest jego formalne zawiadomienie.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie