Reklama

Politechnika Śląska bada konie na drodze do Morskiego Oka


Na słynnej trasie do Morskiego Oka przeprowadzono szczegółowe badania naukowe, które mają rozwiać wątpliwości dotyczące pracy koni ciągnących tradycyjne wozy turystyczne, tzw. fasiągi. Eksperyment, zainicjowany przez Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka, realizują naukowcy z Politechniki Śląskiej, którzy wykorzystują specjalistyczną aparaturę pomiarową do określenia rzeczywistej siły, jaką konie wywierają podczas podjazdu i zjazdu.


Przypomnijmy, że w wyniku presji wywieranej przez górali żerujących na leniwych turystach konie wciąż wykonują katorżniczą pracę ciągnąc dorożki niemal na sam szczyt szlaku prowadzącego do Morskiego Oka. 

Dopiero w maju 2025 roku z Zakopanego wyruszyły pierwsze elektryczne busy do Morskiego Oka, uruchomione przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska – informowaliśmy o tym jako jedna z pierwszych redakcji na łamach checkPRESS.

 Pojazdy miały być alternatywą dla zaprzęgów konnych i spalinowego transportu, jednak pomimo starań resortu górale nadal wykorzystują zwierzęta, z których część zdycha w wyniku ogromnego wysiłku, jakiemu są poddawane.

Nowoczesne badania uciągu koni

Pomiarów dokonano w miniony piątek, a kolejne serie testów mają być prowadzone w różnych warunkach pogodowych – zarówno latem, jak i zimą. Zespół z Wydziału Elektrycznego Politechniki Śląskiej sprawdzał, z jakim wysiłkiem konie pokonują trasę o długości ponad 7 kilometrów.

–  Badaliśmy faktyczną siłę, z jaką konie ciągną wóz dociążony do około 1650 kilogramów, co odpowiada wadze pojazdu i dwunastu pasażerów – wyjaśnił dr inż. Marcin Szczygieł, prodziekan wydziału i jeden z kierujących projektem. Pomiary prowadzono co jedną dziesiątą sekundy, by uchwycić nawet najmniejsze zmiany w sile uciągu.

Jak podkreślają naukowcy, wyniki mają dostarczyć obiektywnych danych, które pozwolą ocenić, czy konie faktycznie są przeciążane, czy też zarzuty obrońców zwierząt są przesadzone.

Fiakrzy: chcemy rzetelnych dowodów, nie emocji

Prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego OkaAndrzej Mąka, zaznaczył, że to pierwszy etap większego projektu. – Chcemy pokazać, ile koni rzeczywiście ciągnie, a jaka część oporu wynika z toczenia wozu. Badania obejmą także siły działające przy hamowaniu podczas zjazdu – powiedział.

Fiakrzy liczą, że wyniki naukowców pomogą zakończyć wieloletni spór o zasadność transportu konnego. – „Dyskusja o pracy koni musi opierać się na faktach, nie emocjach” – dodał Mąka.

Transport do Morskiego Oka w trakcie zmian

Obecnie na trasie do Morskiego Oka kursują zarówno zaprzęgi konne, jak i cztery busy elektryczne zakupione przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Trwają rozmowy nad skróceniem trasy konnej do Wodogrzmotów Mickiewicza, jednak – jak podkreślają przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego – decyzja ta będzie możliwa dopiero po zapewnieniu dodatkowych środków na zakup kolejnych elektrycznych pojazdów.

Fiakrzy podkreślają, że zmiany muszą być przemyślane. – Nie wystarczy coś zapowiedzieć. Trzeba to zorganizować logistycznie i bezpiecznie – obecnie nie ma tam nawet odpowiedniego miejsca na przystanek – mówi Mąka.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: PAP
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do