Czwartkowy poranek w Czechowicach-Dziedzicach przyniósł poważny incydent na terenie dawnej rafinerii, gdzie mieści się firma zajmująca się myciem zbiorników DPPL, potocznie nazywanych mauzerami. Około godziny 5:40 doszło tam do gwałtownego pożaru, który w krótkim czasie objął powierzchnię około 500 metrów kwadratowych. Płonęły puste pojemniki po substancjach ropopochodnych, przygotowane już do procesu czyszczenia.
Według informacji przekazanych przez mł. bryg. Patrycję Pokrzywę z bielskiej straży pożarnej, sytuacja została szybko opanowana, jednak akcja dogaszania nadal trwa, ponieważ konieczne jest dokładne przelewanie pogorzeliska. Tylko w ten sposób można uniknąć ryzyka ponownego zapłonu, który przy tego typu materiałach jest szczególnie groźny.
Ogień, który objął puste zbiorniki po substancjach ropopochodnych, stanowił realne zagrożenie nie tylko dla zakładu, ale także dla środowiska. Z tego powodu strażacy zabezpieczyli wszystkie studzienki kanalizacyjne, aby woda używana podczas gaszenia nie przedostała się do pobliskiej infrastruktury i gleby.
To działanie miało kluczowe znaczenie, ponieważ mieszanina wody i pozostałości ropopochodnych mogłaby doprowadzić do skażenia okolicy. Dzięki szybkiej reakcji służb udało się powstrzymać rozprzestrzenianie się zagrożenia poza teren zakładu.
W akcji uczestniczyło osiem zastępów straży pożarnej, co oznacza, że na miejscu pracowało około 50 ratowników. Skala sił wynikała z charakteru palącego się materiału oraz potrzeby zabezpieczenia terenu przed ewentualnymi kolejnymi zagrożeniami.
Strażacy pracują w systemie rotacyjnym, naprzemiennie gasząc i przelewając pogorzelisko, aby dokładnie wyeliminować każde zarzewie ognia. Dogaszanie może potrwać kilka godzin, ponieważ zbiorniki tego typu mają tendencję do utrzymywania wysokiej temperatury wewnątrz struktury.
Choć ogień został stłumiony, wiele pytań dotyczących przyczyn jego powstania wciąż pozostaje bez odpowiedzi.
Sprawą zajmuje się policja oraz biegli z zakresu pożarnictwa, którzy przeprowadzą szczegółowe oględziny pogorzeliska. Ich ustalenia będą kluczowe dla określenia, czy doszło do awarii technicznej, błędu ludzkiego czy innego czynnika.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie