Reklama

Projekt Zaufajmy Kobietom z wielkim wsparciem. Roman Giertych chce rozmawiać z Lewicą

Muzycy, celebryci, internauci i wielu parlamentarzystów tworzących Koalicję 15 października wyraziło poparcie dla projektu Romana Giertycha "#Zaufamy Kobietom". – Wydaje się niezłą podstawą do konstruktywnej rozmowy – napisał Zbigniew Hołdys. Z kolei jeden z posłów Lewicy mówi nam: – Są u nas osoby, które by ten projekt poparły, jednak bez zgody Włodzimierza Czarzastego, będzie ciężko. Sam mecenas, choć atakowany w sieci, nadal pozostaje nieugięty i zaprasza do rozmowy posłanki Lewicy.

Ostatnie propozycje legislacyjne Romana Giertycha dotyczące aborcji wywołały szeroką dyskusję w mediach społecznościowych, spotykając się z pozytywnym odzewem wielu internautów.

Choć polityk, znany z kontrowersyjnych poglądów, od czasu publikacji wywiadu, którego udzielił portalowi Gazeta.pl i naszej publikacji wyjaśniającej założenia projektu "Zaufajmy Kobietom" był często krytykowany przez posłanki Lewicy, nadal zaprasza do rozmowy swojej oponentki. 

Projekt "Zaufajmy Kobietom" z dużym poparciem 

Jak wczoraj informowaliśmy na łamach checkpress.pl, Roman Giertych przedstawił propozycję zmian w przepisach dotyczących aborcji, która wzbudziła szerokie zainteresowanie i dyskusje w mediach społecznościowych. Projekt Giertycha zakłada, że aborcja przeprowadzona do 12. tygodnia ciąży byłaby ścigana wyłącznie na wniosek kobiety, która jej dokonała.

W praktyce oznaczałoby to odejście od obecnego trybu publicznoskargowego, który umożliwia ściganie przestępstw z artykułu 152 kodeksu karnego bezpośrednio przez organy ścigania. Zamiast tego, wszelkie działania prawne mogłyby być podejmowane wyłącznie na wniosek samej kobiety, która zdecydowała się na przerwanie ciąży. Propozycja ta jest znaczącym odejściem od obecnych regulacji prawnych w Polsce.

Obecnie, zgodnie z artykułem 152 kodeksu karnego, aborcja jest ścigana z urzędu, co oznacza, że organy ścigania mogą podjąć działania bez konieczności otrzymania zgłoszenia od osoby poszkodowanej. Nowa propozycja Giertycha wprowadza istotną zmianę w tym zakresie, dając kobietom większą kontrolę nad procesem prawnym związanym z aborcją.

Inicjatywę Giertych poparła już spora grupa osób zaangażowanych przez lata w obronę praw kobiet m.in. podczas Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Muzyk Zbigniew Hołdys, aktywnie wspierający obywatelski ruch Tour de Konstytucja uważa, że to solidna podstawa do konstruktywnej rozmowy.

Pomysł Romana Giertycha, by wprowadzić do ustawy aborcyjnej zapis, by ściganie było możliwe wyłącznie na wniosek kobiety, która aborcji dokonała (ścigano by tych, co ją do aborcji zmusili, a jej nie) wydaje się niezłą podstawą do konstruktywnej rozmowy.

Na głos wsparcia dla inicjatywy Giertycha muzykowi odpisała Katarzyna Kotula, posłanka od lat walcząca o depenalizację aborcji i zniesienie drakońskiego prawa uchwalonego przez PiS. 

Mam pełną świadomość że w czasie prezydentury A. Dudy istnieje znikome prawdopodobieństwo podpisania ustawy liberalizującej aborcje, naszym zadaniem jest jednak stworzenie takiego prawa po 30 latach zakazu, które będzie odpowiadało na wyzwania rzeczywistości aborcyjnej, będzie chroniło bliskich, dawało lekarzom możliwość bezpiecznego podejmowania działania w zgodzie z najnowszą wiedzą medyczną a w drugim kroku także „kasowało” wyrok TK.

Giertych atakowany, ale nieugięty 

W odpowiedzi na krytykę, która spada na posła głównie ze strony posłanek Lewicy, Giertych zaprosił do rozmowy  Annę Marię Żukowską i Katarzynę Kotulę, które w ostrych słowach, zamiast odnieść się merytorycznie do założeń projektu i rozwiązań prawnych odnoszą, się do przeszłości mecenasa. Obie panie znane są ze swoich zdecydowanych poglądów na temat praw kobiet i aborcji. 

– Pani poseł Żukowska nawet nie była w stanie zapoznać się z moim pomysłem, który właśnie kobietom daje prawo do wyłącznej inicjacji sprawy karnej dotyczącej dokonanej aborcji. Powiedzcie mi, dlaczego nie można merytorycznie dyskutować, zamiast rzucać slogany i wyzwiska? – zapytał na platformie X posłankę Żukowską autor projektu #ZaufajmyKobietom. 

To reakcja na zorganizowaną w poniedziałek 22 lipca w Sejmie konferencję prasową, na której Anna Maria Żukowska stwierdziła, że "kompromis nie polega na tym, że mężczyzna ogłasza jakie prawa przyzna kobietom do decydowania o ich ciałach". 

Problem w tym, że projekt Romana Giertycha nie sprawia, że mężczyźni mają "przyznawać kobietom prawa", a jedynie rozwiązuje – pomimo politycznych sporów – dramatyczną sytuację kobiet, systemowo represjonowanych przez prawo uchwalane głosami PiS i Suwerennej Polski.

"Im chodzi o to, by o tym mówić, a nie naprawić"

Wielu internautów w swoich wpisach w mediach społecznościowych pyta wprost posłanki Lewicy o to, czy faktycznie zależy im na szybkim naprawieniu przepisów tak, aby kobiety w końcu nie musiały się bać, zachodzić w ciążę, czy jedynie na kontynuacji dyskusji o aborcji. 

– A jednak Roman Giertych nie odwraca się tyłem do trudnych spraw społecznych – napisała internautka na platformie X.

– Świetny wywiad Romana Giertych, w którym proponuje kompromisowe rozwiązanie problemu aborcji. Pomoc przy aborcji do 12 tygodnia byłaby ścigana nie z urzędu a na wniosek kobiety – komentuje prof. Stefan Niesiołowski 

Przypomnijmy, że projekt #ZaufajmyKobietom, to odpowiedź na dwugłos w sprawie zmiany prawa dotyczącego aborcji. Inicjatywa Giertycha uwzględnia kwestie newralgiczne dla wielu posłów partii. Szymona Hołowni i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Bez ich poparcia przeprowadzenie jakiejkolwiek reformy przepisów aborcyjnych w drodze ustawy jest po prostu niemożliwe. 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkpress.pl Aktualizacja: 28/07/2024 18:10
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do