
Słowenia: powodzie i klęska żywiołowa. Nadleśnictwo Jamy poinformowało, że to pasjonat historii, który przeszukiwał teren z wykrywaczem metali, natknął się na prawie cztery tysiące pocisków pochodzących z czasów II wojny światowej. W wyniku intensywnych opadów deszczu i burz, służby inżynieryjne nie były w stanie zatrzymać wyrwania w wałach przeciwpowodziowych, co doprowadziło do narastającego zagrożenia.
Rzeka Mura, płynąca przez południową Austrię i wschodnią Słowenię, osiągnęła drugi najwyższy poziom wody w historii. W Austrii poziom wody nadal rośnie, co sprawia, że sytuacja jest trudna do przewidzenia, jak podkreślają cytowani przez agencję hydrologowie.
Słoweński rząd podjął decyzję o wystąpieniu o pomoc z unijnego Funduszu Solidarności, ponieważ powodzie objęły dwie trzecie kraju, a straty wstępnie oszacowano na ponad 500 milionów euro. Premier Robert Golob nazwał tę klęskę żywiołową "największą w historii kraju". Aby zakwalifikować się do pomocy z Funduszu Solidarności, szkody muszą przekroczyć 0,6% PKB kraju.
Władze Słowenii wprowadziły również zmiany w ustawie o usuwaniu klęsk żywiołowych, umożliwiające gminom uzyskanie natychmiastowej pomocy finansowej od państwa. Dzięki tym zmianom, gminy mogą otrzymać 20% wstępnie oszacowanych szkód spowodowanych klęskami żywiołowymi.
Sytuacja w Słowenii jest nadal dynamiczna i wymaga pilnej reakcji. Prezydent Słowenii, Natasza Pirc Musar, osobiście udała się na tereny dotknięte powodziami, gdzie wyraziła swoje przekonanie, że jest to najgorsza katastrofa naturalna w niepodległej historii kraju.
Premier Mateusz Morawiecki z Polski wyraził solidarność z narodem słoweńskim i zadeklarował gotowość do udzielenia wsparcia.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!