
Czteromiesięczny chłopiec zmarł kilka dni po tym, jak został odebrany matce zatrzymanej przez policję. Dziecko trafiło do rodziny zastępczej, a jego śmierć wywołała falę społecznych emocji i pytań o działania służb.
Sprawą ma zająć się sejmowa Komisja do Spraw Dzieci i Młodzieży, która zamierza przyjrzeć się procedurom oraz ocenić, czy instytucje państwowe zadziałały właściwie.
Do tragedii doszło w Warszawie w maju. Prokuratura Rejonowa Warszawa–Praga Południe prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. W tle tej sprawy pojawiają się zarzuty zaniedbań, ale również apel o rzetelność w przekazie i unikanie wykorzystywania tragedii do celów politycznych.
Według ustaleń prokuratury, kobieta została zatrzymana przez policję w celu wykonania prawomocnego wyroku sądowego. Miała odbyć karę pozbawienia wolności za przestępstwo oszustwa, nie – jak początkowo sugerowano w mediach – za niezapłacone mandaty.
W chwili zatrzymania matki, w mieszkaniu znajdowała się dwójka jej dzieci: trzyletnia dziewczynka oraz czteromiesięczny chłopiec.
Nie było możliwości, by pozostawić je pod opieką osób przebywających na miejscu. Prababcia dzieci nie mogła ich przyjąć, ponieważ już opiekowała się dwoma innymi dorosłymi osobami. Ojciec dzieci, poszukiwany przez policję, odmówił przyjazdu.
W związku z tym Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie zdecydowało o umieszczeniu dzieci w rodzinie zastępczej. Trafiły pod opiekę doświadczonych opiekunów.
Do tragedii doszło 19 maja. Według prokuratury dziecko nagle straciło przytomność. Opiekun, który posiadał przeszkolenie w zakresie pierwszej pomocy, natychmiast rozpoczął reanimację. Mimo szybkiej reakcji chłopiec zmarł.
Sekcja zwłok wykazała cechy niewydolności krążeniowo–oddechowej. Nie ujawniono śladów przemocy, urazów ani treści pokarmowej w drogach oddechowych, co wyklucza zachłyśnięcie. Aby jednoznacznie określić przyczynę śmierci, biegli przeprowadzają dalsze badania histopatologiczne.
Śledczy wszczęli postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Policja i prokuratura badają wszystkie okoliczności związane z umieszczeniem dzieci w pieczy zastępczej oraz przebiegiem interwencji.
Komenda Stołeczna Policji podkreśla, że działania funkcjonariuszy zostały przeprowadzone zgodnie z prawem i na polecenie sądu. W komunikacie zaznaczono, że interwencję zrealizowano w sposób możliwie najmniej inwazyjny, mając na względzie obecność małych dzieci.
Kontrowersje wzbudziła sytuacja z pogrzebu dziecka. Matka, przebywająca w zakładzie karnym, została doprowadzona na uroczystość w kajdankach i stroju więziennym. Policja wyjaśnia, że nie miała wpływu na formę jej udziału, ponieważ realizowała decyzję sądu.
Rzecznik MSWiA oraz KSP zaapelowali o odpowiedzialność w komentowaniu sprawy. Podkreślili, że policja nie może oceniać postanowień sądu – jej obowiązkiem jest wyłącznie ich wykonanie.
Przewodnicząca sejmowej Komisji ds. Dzieci i Młodzieży Monika Rosa zapowiedziała zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia w tej sprawie. „Tragiczne wydarzenia w Warszawie muszą zostać wyjaśnione” – napisała w mediach społecznościowych.
Parlamentarzyści chcą zbadać, czy służby działały zgodnie z procedurami i czy system opieki zastępczej funkcjonuje w sposób skuteczny i bezpieczny dla dzieci. Sprawa Oskara może stać się impulsem do przeglądu obowiązujących regulacji.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie