Reklama

Tragiczny weekend na polskich drogach. Najnowszy bilans policji poraża


Weekend 11–13 lipca okazał się jednym z najtragiczniejszych tego lata na polskich drogach. W ciągu tych trzech dni doszło do177 wypadków, w których zginęło 15 osób, a 226 zostało rannych.


Średnio każdego dnia służby odnotowywały niemal 60 poważnych zdarzeń drogowych i to pomimo stałej obecności patroli i licznych, wakacyjnych akcji prewencyjnych w poszczególnych województwach. Jak widać na niewiele się one zdały. Kierowcy odpuszczali gaz, ale tylko na widok radiowozu po to, by w chwilę później wcisnąć pedał "do dechy". 

Czarny piątek na drogach. Ile osób zginęło w miniony weekend? 

Najtragiczniejszy był piątek, kiedy życie straciło aż 8 osób, a 71 zostało rannych w 59 wypadkach. W sobotę zginęły 2 osoby, a niedziela zamknęła weekend bilansem kolejnych 5 ofiar śmiertelnych. Na przestrzeni tych trzech zatrzymała aż 1008 amatorów jazdy na podwójnym gazie – najwięcej w sobotę, bo aż 365 osób prowadziło pojazdy po alkoholu.

Na tle kraju dramatycznie wygląda sytuacja na Śląsku, gdzie doszło do serii śmiertelnych wypadków, które skłoniły lokalne komendy do ogłoszenia kolejnego w tym roku Czarnego Alertu Drogowego – specjalnego ostrzeżenia o podwyższonym ryzyku na drogach regionu.

Trup na Śląsku ściele się gęsto 

Do jednej z najtragiczniejszych sytuacji doszło w sobotni poranek na drodze krajowej nr 43 w powiecie kłobuckim. 47-letni kierowca Mazdy z nieznanych przyczyn zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Mimo wysiłków służb ratunkowych, mężczyzny nie udało się uratować – zginął na miejscu.

Tego samego dnia wieczorem, w Katowicach, inny kierowca wjechał samochodem do zbiornika wodnego w Dolinie Trzech Stawów. Auto całkowicie zanurzyło się w wodzie, a jego kierowca został odnaleziony dopiero kilka godzin później, już martwy.

Nadal ginie młodzież za kółkiem 

W nocy z soboty na niedzielę kolejna tragedia miała miejsce w Pyskowicach. Opel, prowadzony przez młodego mężczyznę, uderzył w betonowy przepust – kierowca zginął na miejscu. Kilka godzin później, niedaleko Gliwic, 26-latek wypadł z drogi i poniósł śmierć w wyniku silnego uderzenia w skarpę i betonową konstrukcję.

Te dramatyczne przypadki tylko potwierdzają, jak nieprzewidywalne i niebezpieczne mogą być nawet krótkie odcinki trasy, zwłaszcza gdy w grę wchodzi nadmierna prędkość, zmęczenie lub alkohol.

Polakowi za kierownicą nie przetłumaczysz 

Weekendowy bilans, zamykający się w 15 ofiarach śmiertelnych, pokazuje, że mimo zaawansowanych kampanii informacyjnych, technologii i częstych kontroli, wciąż największym zagrożeniem na drodze jest ludzki błąd – i lekceważenie jego konsekwencji.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkPRESS
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do