Kiedy Rosja rozpoczęła pełnoskalową agresję na Ukrainę, jednym z jej priorytetów było zniszczenie ukraińskich sił powietrznych. Ataki rakietowe skierowane na bazy lotnicze miały sparaliżować obronę kraju. Plany te okazały się nieskuteczne, ponieważ ukraińscy dowódcy już wcześniej rozproszyli samoloty na lotniskach polowych. Kluczowe przygotowania zaczęły się jeszcze w 2014 roku – wtedy do użytku przywrócono kilkadziesiąt dawnych baz z czasów ZSRR.
Równie ważnym czynnikiem okazała się sprawna obrona przeciwlotnicza, która dzięki systemom S-300 i Buk skutecznie ograniczyła działania rosyjskiego lotnictwa. Do marca 2022 roku Rosjanie ponieśli tak duże straty, że ich samoloty przestały wykonywać misje nad obszarami kontrolowanymi przez Ukrainę.
Na początku wojny Ukraina dysponowała głównie MiG-29, Su-27, Su-24M i Su-25. Problemem szybko stały się straty bojowe, zużycie maszyn oraz brak części zamiennych. Dodatkowe wsparcie – w postaci kilkudziesięciu MiG-29 z Polski i Słowacji oraz kilku Su-25 z Macedonii – jedynie chwilowo złagodziło kryzys.
Ukraina musiała także zmierzyć się z brakiem nowoczesnego uzbrojenia lotniczego. Rozwiązaniem było dostosowanie posiadanych samolotów do przenoszenia zachodnich pocisków i bomb, m.in. AGM-88 HARM czy Storm Shadow. Był to jednak krok doraźny, a nie systemowa odpowiedź na potrzeby frontu.
Prawdziwy przełom przyniosły dostawy zachodnich samolotów wielozadaniowych. Od połowy 2024 roku Ukraina otrzymała około 50 myśliwców F-16, a do końca roku ma ich być ponad 70. Dodatkowo trafiło sześć francuskich Mirage 2000, a kolejne egzemplarze są w planach. To otworzyło drogę do pełnej integracji z zachodnimi systemami uzbrojenia i uprościło kwestie serwisowe.
Jeszcze większą szansę daje porozumienie ze Szwecją dotyczące myśliwców Gripen. Saab JAS-39 został zaprojektowany właśnie z myślą o walce z rosyjskim lotnictwem – może operować z krótkich pasów drogowych i być obsługiwany przy minimalnym zapleczu. Planowana dostawa obejmuje nie mniej niż 100 maszyn, co uczyniłoby ją największym kontraktem w historii tego modelu.
Realizacja tak dużej umowy może potrwać nawet dekadę, głównie z powodu ograniczonych mocy produkcyjnych i konieczności współpracy z innymi państwami, m.in. USA. Alternatywą mogą być starsze Gripeny w wersji C/D, które Szwecja sukcesywnie zastępuje nowymi. Istnieje też możliwość finansowania zakupu z zamrożonych rosyjskich aktywów, co przyspieszyłoby cały proces.
Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że ukraińscy piloci już szkolą się na Gripenach, co może oznaczać, że pierwsze egzemplarze trafią nad Dniepr jeszcze w najbliższych miesiącach. Dla ukraińskiego lotnictwa byłby to krok milowy w kierunku modernizacji i dalszego utrzymania przewagi nad rosyjską armią.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie