
Warszawskie zoo apeluje do osób zwiedzających, aby nie latać dronami nad klatkami zwierząt. Pracownicy tłumaczą, że takie urządzenia mogą zagrażać życiu, a nawet i zdrowiu psychicznym zwierząt.
Regulamin warszawskiego zoo zabrania wnoszenia na teren obiektu urządzeń takich jak drony. Coraz częściej się zdarza, że drony nadlatują na teren zoo z sąsiadującego z obiektem Parku Praskiego – mówi rzeczniczka zoo Anna Karczewska.
Choć z dużej wysokości drony mogą być ignorowane, ich zbliżenie do wybiegów wywołuje różnorodne reakcje – od ucieczki i paniki, przez agresję, aż po skrajny stres.
Szczególnie niebezpieczne są nagłe reakcje dużych ssaków, takich jak słonie, nosorożce czy żyrafy. W przeszłości zdarzały się sytuacje, gdy przez obecność drona trzeba było wstrzymać wypuszczanie zwierząt na wybieg.
Kilka lat temu doszło do incydentu, w którym dron spadł na wybieg słoni w warszawskim zoo. Urządzenie było amatorskie i krótkiego zasięgu – najprawdopodobniej spadło z powodu rozładowanego akumulatora. Jak się później ustaliło, dron był puszczany z pobliskiego Parku Praskiego przez rodzinę z dzieckiem.
Zwierzęta reagują w zależności od gatunku i temperamentu. Kopytne próbują uciekać, drapieżniki wykazują agresję lub stres, a np. surykatki natychmiast chowają się w norach, traktując drona jak ptaka drapieżnego.
Oprócz dronów obowiązuje całkowity zakaz wchodzenia z balonami, które denerwują nie tylko surykatki, ale także ptaki w wolierach. Zwykły balon może wywołać wśród niektórych gatunków całkowitą panikę i dezorganizację.
Opiekunowie szczególnie obawiają się o starsze i wrażliwe zwierzęta – np. nosorożec Shikari w wyniku stresu może doznać poważnych problemów zdrowotnych.
Urząd Lotnictwa Cywilnego przypomina, że choć nie ma osobnych przepisów dla lotów nad ogrodami zoologicznymi, każdy operator drona musi przestrzegać ogólnych przepisów UE. Loty muszą odbywać się na wysokości do 120 metrów, w zasięgu wzroku operatora, a drony powyżej 250 g muszą być zarejestrowane.
Za złamanie przepisów grożą kary finansowe – od 4 do 10 tys. zł. Szczególne ryzyko stanowią amatorskie drony, które mogą niespodziewanie spaść na wybieg i doprowadzić do tragedii.
Zoo dopuszcza zaplanowane loty dronami tylko wtedy, gdy operator działa w ścisłej współpracy z personelem. W takich sytuacjach opiekunowie monitorują zachowania zwierząt i mogą natychmiast przerwać lot, jeśli zauważą niepokojące sygnały.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie