Reklama

Władysław Kosiniak-Kamysz wygwizdany, a Woś zdziwiony dozorem policji. Podsumowanie dnia

28/08/2024 17:06

Wystąpienie Władysława Kosiniaka-Kamysza, lidera PSL, na Campus Polska Przyszłości 2024 rozpoczęto okrzykami "gdzie aborcja". Polityk nie spotkał się jednak z ciepłym przyjęciem – wręcz przeciwnie, został wygwizdany. Z kolei Michał Woś jest zaskoczony, że został oddany pod dozór policji.

Podczas swojego wystąpienia na Campus Polska Przyszłości, Kosiniak-Kamysz próbował przedstawić wizję PSL dotyczącą przyszłości Polski i młodego pokolenia.

Kosiniak-Kamysz wygwizdany przez młodzież

Młodzież nie dała mu jednak dokończyć – okrzyki, gwizdy i transparenty były wyraźnym wyrazem niezadowolenia wobec polityka. Głównym zarzutem wobec PSL było oskarżenie o brak zmian w prawie dotyczącym praw kobiet, co wzburzyło zgromadzoną publiczność. Młodzi wyrazili swoje rozczarowanie polityką PSL, która ich zdaniem jest zbyt zachowawcza i nieadekwatna do współczesnych wyzwań.

„PSL to partia, która od lat mówi o wartościach, ale kiedy przychodzi co do czego, nie wprowadza realnych zmian” – mówili młodzi uczestnicy. Kosiniak-Kamysz starał się uspokoić tłum, jednak jego próby tłumaczenia i zrozumienia frustracji młodych ludzi spotkały się z jeszcze większym oporem, czego goście Campusu Polska Przyszłości dali wyraz w zadawanych Kamyszowi pytaniach. 

Michał Woś pod nadzorem policyjnym

Kolejnym zaskakującym wydarzeniem dnia jest sytuacja Michała Wosia, polityka Solidarnej Polski, który musi stawiać się na komisariacie co drugi dzień z powodu nałożonego na niego dozoru policyjnego. Woś jest zamieszany w sprawę, która może mieć poważne konsekwencje dla jego kariery politycznej. Chociaż szczegóły zarzutów nie zostały ujawnione, wiadomo, że sprawa dotyczy podejrzeń o korupcję i nadużycie władzy.

Woś, dotąd postrzegany jako wschodząca gwiazda prawicy, teraz musi walczyć nie tylko o swoją reputację, ale także o uniknięcie poważnych konsekwencji prawnych. Komentatorzy polityczni są zgodni – to kolejny cios dla Solidarnej Polski, która już od dłuższego czasu boryka się z kryzysem wizerunkowym.

Marcin Mastalerek chce zostać prezydentem, ale ma problemy z językami obcymi

Marcin Mastalerek, były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, coraz głośniej mówi o swoich ambicjach prezydenckich. W ostatnich wywiadach jasno zaznaczył, że planuje wystartować w wyborach prezydenckich, stawiając na hasła bliskie konserwatywnym wartościom i odwołujące się do polskiej tradycji. Jednakże, już teraz pojawiają się wątpliwości co do jego kompetencji.

Podczas jednego z publicznych wystąpień Mastalerek udowodnił, że ma problemy z językami obcymi, co wywołało falę krytyki. 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkPRESS.pl
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do