
Beata Kempa będzie ścigana przez prokuraturę w sprawie tzw. afery plecakowej. Posłanka PiS zebrane dla dzieci poszkodowanych na wojnie w Aleppo plecaki miała przekazać lokalnemu księdzu, który dary dla syryjskich ofiar ukrył na strychu. Według OMZRiK wiele z nich ukradziono, a transport z rzeczami pojechał dopiero wtedy, gdy sprawą zainteresowały się organy ścigania.
Informację o wznowieniu śledztwa w sprawie plecaków dla dzieci z Aleppo, które zbierała Beata Kempa, przekazał Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Decyzję w tej sprawie wydała prokurator Beata Cieślewska.
– Niezmiernie się z tego powodu cieszymy – komentuje Konrad Dulkowski z OMZRiK.
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy darów zebranych przez polskie dzieci, które miały trafić do rówieśników w ogarniętej wojną Syrii. Wśród darów znajdowały się m.in. plecaki szkolne, które zamiast dotrzeć do potrzebujących, zostały za wiedzą Beaty Kempy ukryte na strychu, a następnie przekazane lokalnym księżom.
Tam, według relacji świadków, dary zaczęły być rozkradane i rozdawane osobom związanym z parafią, zamiast trafić do Syrii, jak pierwotnie zamierzano.
Wcześniej śledztwo w tej sprawie zostało umorzone pod naciskiem ludzi Zbigniewa Ziobry, co budziło wiele kontrowersji i podejrzeń. Z naszych informacji wynika, że po nagłośnieniu sprawy przez Ośrodek oraz lokalnych dziennikarzy, Beata Kempa i jej współpracownicy zaczęli zacierać ślady.
Dary miały zostać przewiezione do znajomego księdza i ukryte w jego parafii. Jednak gdy stało się jasne, że prokuratura oraz Najwyższa Izba Kontroli (NIK) przyglądają się sprawie, organizatorzy nagle podjęli próbę wywiezienia reszty darów do Syrii.
Sprawa budzi szczególne oburzenie, gdyż dotyczy pomocy humanitarnej dla dzieci cierpiących w wyniku wojny. Zarzuty dotyczą nie tylko zniszczenia darów, ale również ich nieprawidłowego rozdysponowania, co jest moralnie naganne, zwłaszcza w kontekście humanitarnym.
Teraz, po wznowieniu śledztwa, prokuratura ma zamiar dokładnie zbadać działania Beaty Kempy oraz jej popleczników. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zapowiada, że nadal zamierza monitorować sytuację i informować o jej dalszym przebiegu śledztwa w prokuraturze.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie