Reklama

2. rocznica zamachu terrorystów z Hamasu na Izrael. Jak wygląda dziś wojna w Strefie Gazy?


7 października 2023 roku palestyński Hamas przeprowadził na Izrael największy atak terrorystyczny w historii tego kraju, rozpoczynając trwającą do dziś wojnę w Strefie Gazy. O godzinie 6.30 czasu lokalnego (5.30 w Polsce) w kierunku południowego Izraela wystrzelono kilka tysięcy rakiet.


W tym samym czasie około 6 tysięcy bojowników i cywilów ze Strefy Gazy sforsowało granicę w ponad 30 miejscach, korzystając z materiałów wybuchowych, buldożerów, łodzi i paralotni. Izraelskie służby zostały całkowicie zaskoczone.

Pierwsze cele ataku Hamasu na Izrael. 2 lata po zamachu 

Jednym z pierwszych miejsc, do których dotarli napastnicy, był festiwal muzyki elektronicznej na pustyni Negew, zaledwie pięć kilometrów od granicy. Tam śmierć poniosło 378 osób, a 44 zostały uprowadzone. To właśnie podczas tego ataku udokumentowano liczne gwałty i brutalne akty przemocy seksualnej.

W Sderot bojownicy przejęli posterunek policji, zabijając około 30 osób. Uzbrojeni w karabiny i granaty terroryści przemieszczali się po ulicach w pick-upach, ostrzeliwując cywilów.

Masakry w izraelskich kibucach

W ciągu dnia Hamas opanował kilkanaście miejscowości położonych nawet 24 km od granicy. W Beeri zamordowano 101 mieszkańców, w Kfar Azie – 56, a w Nir Ozie – 47. W wielu przypadkach terroryści zabijali całe rodziny i podpalali domy. Ofiarą padło także 17 tajskich i nepalskich pracowników w kibucu Alumim.

Łącznie zginęło 1175 osób – 379 żołnierzy, 725 cywilów i 71 cudzoziemców. Wśród ofiar znalazło się 36 dzieci i 25 osób powyżej 80. roku życia, a także około 70 izraelskich Arabów, głównie beduińskiego pochodzenia.

Zakładnicy jako karta przetargowa terrorystów z Hamasu

Podczas ataku Hamas i Palestyński Islamski Dżihad uprowadziły 251 osób – żołnierzy i cywilów, w tym dzieci. Do dziś 47 osób wciąż znajduje się w Strefie Gazy, z czego – według władz izraelskich – 20 żyje.

Izraelska armia zareagowała dopiero po kilku godzinach. W trakcie walk przejęto ponad 10 tys. sztuk broni, a zginęło ok. 1600 bojowników Hamasu. Premier Benjamin Netanjahu ogłosił, że Izrael jest w stanie wojny, i zapowiedział „srogą zemstę”. Wstrzymano dostawy prądu, paliwa i towarów do Gazy, a wojsko rozpoczęło mobilizację rezerwistów.

Wieczorem ruszyły pierwsze naloty. Jednym z celów był 14-piętrowy wieżowiec w centrum Gazy, a w wyniku izraelskich bombardowań zginęły co najmniej 232 osoby, a 1700 zostało rannych.

Śledztwa i kontrowersje wokół Izraela

Choć opinia publiczna domagała się niezależnej komisji śledczej badającej działania władz przed i w trakcie ataku, Netanjahu sprzeciwił się jej powołaniu. W lutym izraelska armia opublikowała wstępne wyniki wewnętrznego dochodzenia. Wynika z niego, że wojsko nie doceniło zagrożenia ze strony Hamasu, a reakcja była chaotyczna i opóźniona.

Podobne wnioski znalazły się w raporcie agencji bezpieczeństwa Szin Bet, która mimo napływających sygnałów nie ostrzegła odpowiednio wcześnie o planowanym ataku.

Atak Hamasu został potępiony przez ONZ, Unię Europejską, rządy wielu państw oraz organizacje praw człowieka, w tym Amnesty International i Human Rights Watch. Międzynarodowy Trybunał Karny uznał wydarzenia z 7 października 2023 roku za zbrodnię wojenną i zbrodnię przeciwko ludzkości.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: PAP Aktualizacja: 06/10/2025 18:16
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do