
Anna W., była dyrektor Biura Prezesa Rady Ministrów, została objęta śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w funkcjonowaniu Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Prokuratura postawiła jej zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przyjęcia łapówki w wysokości 3,5 miliona złotych od Pawła S. w zamian za wpływanie na postępowanie przetargowe dotyczące dostawy agregatów prądotwórczych.
Do tej pory Anna W. przebywała w tymczasowym areszcie, jednak 3 kwietnia Prokuratura Krajowa zdecydowała o uchyleniu tego środka zapobiegawczego.
Powodem był stan zdrowia jej małoletniego syna. Obrońca Anny W. wielokrotnie podnosił, że dziecko wymaga stałej opieki obojga rodziców. W związku z tym prokurator z urzędu powołał biegłych z zakresu psychologii i neurologopedii dziecięcej.
Na podstawie opinii uzyskanej 2 kwietnia stwierdzono, że brak matki może znacząco pogorszyć stan zdrowia dziecka lub uniemożliwić mu prawidłowe funkcjonowanie.
Tym samym, na podstawie art. 259 §1 pkt 2 Kodeksu postępowania karnego, prokurator uznał, że dalszy areszt nie powinien być kontynuowany.
Na łamach checkpress.pl informowaliśmy, że w środę 2 kwietnie 2025 roku, w dni Światowego Dnia Świadomości Autyzmu, posłowie Prawa i Sprawiedliwości wystąpili z apelem do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara, domagając się zwolnienia z aresztu Anny W.– byłej urzędniczki podejrzanej o udział w nieprawidłowościach w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Politycy PiS podkreślili, że jej 13-letni syn, będący w spektrum autyzmu, cierpi z powodu rozłąki z matką, co może poważnie wpłynąć na jego zdrowie psychiczne.
Choć Anna W. opuściła areszt, nie oznacza to pełnej swobody. Zastosowano wobec niej wolnościowe środki zapobiegawcze.
Prokurator zdecydował o poręczeniu majątkowym w wysokości 400 000 zł, obowiązku regularnego stawiennictwa na komisariacie (dozór policyjny), zakazie kontaktowania się z uczestnikami postępowania oraz zakazie opuszczania kraju.
Prokuratura zaznacza, że sporządzona przez biegłych opinia – choć nie zawierała jednoznacznego i kategorycznego stwierdzenia – była na tyle szczegółowa i merytoryczna, że pozwoliła na dokonanie realnej oceny wpływu przedłużającego się aresztowania matki na stan psychofizyczny jej małoletniego dziecka.
Anna Wójcik, która stała się jedną z kluczowych postaci w śledztwie dotyczącym afery w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS), to była dyrektor Biura Prezesa Rady Ministrów.
Według ustaleń Prokuratury Krajowej, pełniąc tę funkcję, miała wykorzystać swoją pozycję do udzielania nieformalnego wsparcia przy przetargach organizowanych przez RARS, w zamian za wysokie korzyści majątkowe.
Annie W. postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjęcia łapówki w wysokości 3,5 miliona złotych od przedsiębiorcy Pawła S. oraz wywierania wpływu na postępowanie przetargowe związane z dostawą agregatów prądotwórczych dla Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS).
Według prokuratury Anna W. miała działać jako pośrednik i osoba wpływająca na decyzje podejmowane przez instytucje publiczne, wykorzystując swoje kontakty i wiedzę o funkcjonowaniu administracji rządowej.
Jej rola miała charakter kluczowy, ponieważ bez jej udziału – jak wskazują śledczy – niemożliwe byłoby skuteczne przeprowadzenie ustawionego zamówienia publicznego.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie