
Minister spraw zagranicznych Polski, Radosław Sikorski, podczas spotkania szefów dyplomacji krajów UE w Luksemburgu odniósł się do ostatnich wydarzeń w Ukrainie.
Jak podkreślił, jest głęboko poruszony najnowszą falą ataków ze strony Rosji, które miały miejsce mimo obowiązującego zawieszenia broni.
– Chciałbym tylko powiedzieć, jak bardzo jestem wstrząśnięty ostatnią falą rosyjskich ataków na Ukrainę. Ukraina bezwarunkowo zgodziła się na zawieszenie broni ponad miesiąc temu — podkreślił minister Sikorski, dodając, że ostatnie ataki, w tym na ukraińskie miasto Sumy, to "kpiąca odpowiedź Rosji".
W wyniku ataku balistycznego z użyciem głowic kasetowych na centrum Sum zginęły co najmniej 34 osoby, a ponad 100 zostało rannych.
Uderzenie miało miejsce w Niedzielę Palmową i zostało szeroko potępione przez liderów państw Zachodu, w tym Polskę, Francję, Niemcy, Włochy, Wielką Brytanię oraz instytucje Unii Europejskiej.
Sikorski wyraził nadzieję, że brutalność rosyjskich działań będzie jasnym sygnałem dla USA.
– Mam nadzieję, że prezydent (USA Donald) Trump, administracja USA, zobaczą, że przywódca Rosji Władimir Putin kpi z ich dobrej woli, i mam nadzieję, że zostaną podjęte właściwe decyzje – powiedział szef polskiego MSZ.
Były prezydent USA, Donald Trump, odniósł się do ataku na Sumy, nazywając go „strasznym błędem”. Dodał, że cała wojna jest efektem „nadużycia władzy” i zapewnił, że gdyby to on był prezydentem, do takiej eskalacji by nie doszło. Zapytany o to, co miał na myśli, mówiąc o błędzie Rosjan, Trump odpowiedział lakonicznie, że „popełnili błąd”.
Do ataku na Sumy doszło zaledwie dwa dni po wizycie specjalnego wysłannika USA ds. Bliskiego Wschodu Steve’a Witkoffa w Petersburgu, gdzie spotkał się z Władimirem Putinem.
Chronologia wydarzeń rodzi pytania o intencje Kremla i sposób, w jaki traktuje dialog z Zachodem.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie