
W swoim orędziu Biden mówił o ustępstwach wobec Putina. Wystąpienie odbyło się w cieniu napiętej sytuacji międzynarodowej oraz wydarzeń wewnętrznych, Biden porównał obecną chwilę do okresu, gdy Ameryka stanęła w obliczu bezprecedensowego zagrożenia w 1941 roku.
Wyraźnie zaznaczył, że nie można bagatelizować sytuacji na Ukrainie ani ignorować agresji ze strony Rosji. Biden podkreślił, że nie ma mowy o ustępstwach wobec Putina i podjął otwartą deklarację, że Stany Zjednoczone nie odstąpią od wspierania Ukrainy.
Ważnym elementem jego przemówienia było również odniesienie do wewnętrznych kwestii, w tym do wydarzeń z 6 stycznia i zagrożeń dla demokracji. Prezydent wyraźnie zaznaczył, że nie będzie zamykał oczu na ataki na demokratyczne instytucje, a prawda musi być głoszona i broniona.
Jestem tu po to, by obudzić Kongres i zaalarmować Amerykanów, że to też nie jest zwyczajny moment. Moje przesłanie dla prezydenta Putina (...) jest proste: nie odejdziemy.
Joe Biden - prezydent USAKrytycznie odniósł się również do tych, którzy blokują pomoc dla Ukrainy, oraz do swojego poprzednika, Donalda Trumpa, za jego postawę wobec sojuszników i rosyjskiej agresji.
Przemówienie Bidena było wyrazem determinacji i stanowczości wobec globalnych wyzwań oraz wewnętrznych zagrożeń dla demokracji. Jego apel o jedność i działanie spotkał się z szerokim odzewem w Kongresie i wśród obywateli, podkreślając potrzebę wspólnego działania wobec współczesnych wyzwań.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!