
W piątek, 11 lipca, do komisariatu policji na poznańskich Jeżycach wszedł 37-letni mężczyzna i wyznał, że prawdopodobnie zabił swoją byłą partnerkę. Funkcjonariusze natychmiast udali się pod wskazany adres, gdzie odkryli wstrząsającą scenę. W zamkniętym mieszkaniu znajdowało się ciało 26-letniej kobiety z licznymi ranami kłutymi.
Ciało kobiety leżało we krwi. Na miejscu znaleziono nóż, który najprawdopodobniej posłużył jako narzędzie zbrodni.
Obrażenia ofiary nie pozostawiały wątpliwości – doszło do brutalnego zabójstwa. Śledczy i technicy kryminalistyki pracowali pod nadzorem prokuratora oraz biegłego z zakresu medycyny sądowej. Ciało zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych.
Jak ustalono, mężczyzna miał sądowy zakaz kontaktu z byłą partnerką. Tego dnia kobieta poinformowała go jednak, że udaje się z ich wspólnym dzieckiem do logopedy.
Po wizycie wspólnie wrócili do mieszkania 37-latka. To właśnie tam doszło do awantury, która zakończyła się tragedią. W chwili zdarzenia ich kilkuletni synek przebywał w sąsiednim pokoju.
Po dokonaniu zabójstwa mężczyzna zabrał dziecko do swoich rodziców. Tam miał wyznać matce, co się wydarzyło. Ostatecznie to ojciec 37-latka odwiózł go na komisariat, gdzie ten przyznał się do popełnienia przestępstwa. Policjanci niezwłocznie zatrzymali podejrzanego.
Jak poinformował podinsp. Łukasz Paterski z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu, mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Na wniosek prokuratora sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.
Dwuletni synek ofiary i sprawcy przebywa obecnie pod opieką dziadków. Decyzję o dalszym losie dziecka podejmie Sąd Rodzinny. Tragedia ta pozostawia głęboką ranę nie tylko w rodzinie ofiary, ale i całej lokalnej społeczności.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie