
Do tragicznych wydarzeń doszło w nocy z 27 na 28 lipca 2024 roku. 20-letnia studentka, bawiąca się w jednym z warszawskich klubów, poznała tam mężczyznę, który podawał się za Hiszpana.
Gdy nad ranem opuściła lokal, wsiadła do samochodu, myśląc, że zostanie odwieziona do domu. Wewnątrz pojazdu znajdowało się sześciu mężczyzn, którzy w trakcie przejazdu mieli dopuścić się brutalnego gwałtu.
Według ustaleń śledczych, kobieta w trakcie podróży straciła przytomność i odzyskała świadomość dopiero w miejscowości Janki.
Tam udało jej się uciec i dotrzeć na przystanek autobusowy, gdzie poprosiła o pomoc kierowcę autobusu. To on wezwał służby, co umożliwiło rozpoczęcie postępowania w tej sprawie.
Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie skierowała akt oskarżenia wobec pięciu mężczyzn, którym zarzuca się dokonanie gwałtu zbiorowego.
Szósty podejrzany jest oskarżony o pomocnictwo w tej zbrodni. Według oficjalnych informacji przekazanych przez prokuraturę, wszyscy oskarżeni są obywatelami jednego z krajów Ameryki Łacińskiej, legalnie przebywającymi w Polsce i w wieku od 20 do 30 lat.
Zgodnie z polskim prawem, gwałt zbiorowy jest zbrodnią zagrożoną karą od 3 do 20 lat pozbawienia wolności. W przypadku skazania, oskarżonym grozi wieloletnia odsiadka, co może być kluczowe w walce z przestępczością na tle seksualnym.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie