Reklama

Były poseł KO i minister spraw zagranicznych, dr hab. Dariusz Rosati, wyśmiewa 650 mld Tuska.

Zdaniem prominentnego niegdyś polityka SLD i ministra spraw zagranicznych, a ostatnio posła i europosła KO, prof. nauk ekonomicznych, Dariusza Rosatiego, mówienie przez Donalda Tuska o roku przełomu "to jakaś pomyłka". Jego zdaniem mimo okrągłych zdań o deregulacji i inwestowaniu w energetykę, w tym w elektrownie atomowe przez wiele lat nic się nie działo. "Liczba 650 mln. zł na inwestycje to jakaś zagadka" - twierdzi Rosati. "Ja to sprawdziłem i 600 mld to mieliśmy dwa lata temu" - dodaje.

W papierach wszystko się zgadza

Profesor zauważa, że "na papierze" wszystko się zgadza i to od wielu lat, bo nawet plan Morawieckiego z 2016 roku był w tym temacie niezły, tyle że na zapisach się kończy. "Mamy teraz premiera, który staje i tak za późno, bo uważam, ze to spotkanie powinno mieć miejsce pół roku temu, rok temu"  - alarmuje były poseł KO. 

650 mld zł to jakaś pomyłka

Co do samej wymienianej wielokrotnie przez premiera na spotkaniu z biznesem w budynku Giełdy Papierów Wartościowych kwoty 650 mld zł Rosati ma poważne wątpliwości i uważa, że doszło do jakiejś pomyłki, ponieważ inwestycje tego rzędu nie są w Polsce czymś niezwykłym, szczególnie jeśli do tych kwot doliczy się inflację.

Przełomu brak, jesteśmy na końcu UE

"Ja myślę, że tu chodzi o jakieś inwestycje strategiczne albo chodzi o inwestycje prywatne" - zastanawia się prof. Rosati. "Mówiąc najprościej: deklarowane przez premiera 650 mld. to jest 16,5 proc.PKB planowane na ten rok, więc to nie jest żaden przełom, to jest wciąż na szarym końcu Unii Europejskiej" - podkreśla.

Do wyborów nic nowego nas nie czeka

Zdaniem byłego ministra spraw zagranicznych na szczegóły i tak trzeba będzie poczekać do czasu wygranych wyborów prezydenckich. To wtedy ma nastąpić przebudowa rządu i zdaniem eksperta konsolidacja rządu włącznie z podniesieniem do rangi wicepremiera ministra odpowiedzialnego za gospodarkę czyli tak, jak to miało miejsce w czasie rządów poprzedniej koalicji PO-PSL, gdy wicepremierem i ministrem gospodarki był Janusz Piechociński.

Brzóska może wnieść coś nowego

Prof. Rosatiemu podoba się za to "manewr z Rafałem Brzóską". "Moim zdaniem wyszło to bardzo fajnie" - podkreśla, choć jednocześnie nie spodziewa się, żeby szef InPostu miał wykonywać robotę za powołanych do tego ministrów. Widzi rolę Brzóski, który jest wielkim praktykiem w swojej dziedzinie jako doradcy, którego celne uwagi, dotyczące deregulacji przepisów wskażą największe bolączki przedstawicieli biznesu.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: chceckpress.pl Aktualizacja: 12/02/2025 15:26
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do