
Premier Donald Tusk skierował ostrą krytykę pod adresem inicjatorów i zwolenników budowy gazociągów Nord Stream 1 i 2. Wypowiedź Tuska, zamieszczona na platformie X (dawniej Twitter), wyraźnie odnosi się do trwających kontrowersji wokół ataków na te infrastruktury energetyczne. „Powinniście dziś zrobić tylko jedno: przeprosić i siedzieć cicho” – napisał premier, nawiązując do odpowiedzialności za promowanie tych projektów.
Wypowiedź Tuska pojawiła się w kontekście najnowszych doniesień amerykańskiego dziennika „Wall Street Journal”, który w czwartek poinformował, że za atak na gazociągi Nord Stream 1 i 2, do którego doszło we wrześniu 2022 roku, odpowiedzialne są władze Ukrainy. Informacje te wywołały burzę w międzynarodowych mediach, jednak ukraińscy oficjele szybko zaprzeczyli tym oskarżeniom.
Doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak, stanowczo odrzucił te zarzuty, sugerując, że za atakami stoi Rosja, która mogła mieć interes w destabilizacji sytuacji energetycznej w Europie. W jego ocenie, działania Kremla miały na celu osłabienie poparcia dla Ukrainy oraz wywołanie chaosu na europejskich rynkach energetycznych.
W tle tych oskarżeń pojawiły się również słowa byłego szefa niemieckiego wywiadu zagranicznego (BND) Augusta Hanninga. W rozmowie z dziennikiem „Die Welt” Hanning stwierdził, że atak na gazociągi Nord Stream musiał odbyć się przy wsparciu Polski i za zgodą na najwyższym szczeblu, w tym prezydentów Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego oraz Polski Andrzeja Dudy. Te stwierdzenia tylko pogłębiły kontrowersje i podziały wokół tej sprawy.
Projekt Nord Stream od początku budził wiele kontrowersji, zwłaszcza w Polsce i krajach bałtyckich, które ostrzegały przed zwiększeniem zależności Europy od rosyjskiego gazu oraz potencjalnymi zagrożeniami geopolitycznymi. Zwolennicy projektu, w tym Niemcy i niektóre inne państwa europejskie, argumentowali, że gazociąg przyczyni się do stabilizacji dostaw gazu do Europy. Jednak po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku, gazociągi stały się symbolem błędnej polityki energetycznej wobec Rosji.
Donald Tusk, który wcześniej pełnił funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej, wielokrotnie krytykował Nord Stream i ostrzegał przed jego konsekwencjami. Jego najnowsze wypowiedzi odzwierciedlają narastające napięcie wokół tego projektu oraz odpowiedzialności za jego wdrożenie.
Wypowiedź Tuska można odczytywać jako reakcję na ostatnie wydarzenia i dyskusje wokół Nord Stream, zwłaszcza w kontekście zeszłorocznych ataków na rurociągi. Projekt, który od początku budził kontrowersje, teraz staje się jeszcze bardziej problematyczny w obliczu eskalacji napięć międzynarodowych i narastającej krytyki wobec tych, którzy go wspierali.
Słowa premiera Tuska odzwierciedlają frustrację i złość wielu państw, które od lat sprzeciwiały się budowie tych gazociągów, obawiając się, że zwiększą one wpływy Rosji w Europie. Dziś, w obliczu geopolitycznych komplikacji, te obawy wydają się bardziej uzasadnione niż kiedykolwiek.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie