Reklama

Histeria na Kremlu, jest reakcja na zgodę na ataki rakietowe w głębi Rosji. Groźba III wojny światowej

Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow oświadczył, że "pozwolenie na uderzenie w głąb terytorium Rosji oznacza nową rundę napięć. Jeśli taka decyzja została rzeczywiście sformułowana i przedstawiona reżimowi w Kijowie, to oczywiście jest to jakościowo nowa sytuacja pod względem zaangażowania USA w ten konflikt". Zdaniem rzecznika Kremla uderzenia w głąb terytorium Rosji nie będą przeprowadzane przez Ukrainę, ale przez te kraje, które wyrażą na to zgodę, a to znacząco zmienia sytuację. "Na tym polega niebezpieczeństwo i prowokacja tej sytuacji" - podsumował.

Przypomnijmy, że w niedzielę "The New York Times" podal na swych łamach, że ustępujący prezydent USA, Joe Biden, wydał zgodę Ukrainie na to, by mogła przeprowadzać ataki rakietowe na terytorium rosyjskiego agresora. W zasięgu rakiet ATACMS, których zasięg wynosi 300 km znajduje się wiele rosyjskich miast, ważnych z powodów strategicznych, jak Rostów nad Donem, czy Kursk, w którego rejonie działają Siły Zbrojne Ukrainy.

Francja i Wielka Brytania ramię w ramię z USA

Równolegle do zgody Amerykanów swoje status quo ogłosiły także Francja i Wielka Brytania, które także dostarczają walczącej Ukrainie swoją broń. Ich zgoda może oznaczać ciekawą koalicję ważnych światowych graczy w dostarczeniu broniącej się Ukrainie skutecznego w końcu uzbrojenia.

Czy może oznaczać to przełom w wojnie w momencie, gdy Putin rzucił na front w Donbasie wszystkie siły, a obwodzie Kurskim, do którego wkroczyły oddziały ZSU z Ukraińcami walczy obok Rosjan kilka tysięcy Koreańczyków? Siły Zbrojne Ukrainy mają poważne problemy i nie chodzi tu wyłącznie o sprzęt, ale o uzupełnianie swoich stanów osobowych. Wiadomo już, że ogłoszona wiosną mobilizacja okazała się spóźniona.

Zatrzymać postępy Rosjan na froncie

W tej chwili wojska rosyjskie osiągają pewne postępy terytorialne, ale dzieje się to w obliczu potwornych strat wśród armii Putina. Analitycy i wywiady z różnych stron świata są wyjątkowo zgodni określając liczbę eliminowanych żołnierzy Moskwy na około 1200 na dobę.

Jednocześnie, tradycyjnie przed zimą, Kreml nasilił ataki rakietowe na ukraińskie miasta, by pozbawić ludność cywilną prądu i ogrzewania. Naloty trwają w zasadzie na wszystkie większe miasta, w tym obwody bezpośrednio położone przy granicy z Polską. Warto zaznaczyć, że w niedziele rakiety spadły niedaleko polskiego Chełma.

Obłuda Kremla nie zna granic

Głos Pieskowa przypomina więc w swej obłudzie chyba tylko reakcje hierarchów Kościoła Katolickiego na przemiany społeczne buntujących się wiernych. I niewielkie znaczenie ma tutaj producent rakiet, skoro Rosja sama używa do ostrzału Ukrainy pocisków pochodzących bezpośrednio z Korei Północnej.

Ukraina - co do tego zgodna jest większość światowych liderów - ma prawo do samoobrony, nawet jeśli oznacza to niszczenie w głębi Rosji infrastruktury i baz wojskowych, w których gromadzony i przerzucany jest sprzęt wojenny, a które służą jako bezpośrednie zaplecze dla frontu. To samo tyczy się rosyjskich lotnisk.

 

 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: chceckpress.pl Aktualizacja: 18/11/2024 12:06
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do