
Emilia, znana również jako Mała Emi, stała się jedną z kluczowych postaci w aferze hejterskiej, która wstrząsnęła polską opinią publiczną. Jej działania i powiązania rzucają światło na złożone relacje między władzą a wymiarem sprawiedliwości w Polsce.
Przez wiele lat Emilia operująca pod pseudonimem "Mała Emi" utrzymywała bliskie kontakty z sędziami, którzy popierali tzw. "dobrą zmianę", czyli reformy wprowadzane przez rządzącą partię Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Wśród osób, z którymi nawiązała współpracę, był także wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Ich współpraca skupiała się na oczernianiu sędziów krytycznych wobec działań rządu PiS.
Jego historia zatrudnienia i utraty posady w Krajowej Radzie Sądownictwa pokazuje, jak głęboko PiS i ludzie Ziobry upolitycznili wymiar sprawiedliwości.
W 2018 roku, za sprawą kontaktów jego żony, Emilii, w kierownictwie Ministerstwa Sprawiedliwości, Tomasz Szmydt został zatrudniony w nowej Krajowej Radzie Sądownictwa jako szef Biura Prawnego. Decyzja ta wzbudziła wiele kontrowersji, zwłaszcza w kontekście powiązań Szmydta z osobami władzy oraz w świetle obaw o niezależność sądownictwa.
Latem 2019 roku, afera hejterska, w której Emilii odegrała kluczową rolę, wyszła na jaw, losy Tomasza Szmydta w Krajowej Radzie Sądownictwa uległy radykalnej zmianie. Skandal obnażył jego powiązania z działaniami mającymi na celu dyskredytację sędziów krytycznych wobec rządzącej partii PiS, co skutkowało utratą posady.
W 2022 roku Tomasz Szmydt, będący jednym z graczy w aferze hejterskiej, podjął decyzję: postanowił ujawnić nieetyczne działania tzw. "dobrej zmiany" w polskim wymiarze sprawiedliwości. W wywiadach udzielonych portalowi Onet oraz OKO.press, Szmydt potwierdził istnienie grupy Kasta/Antykasta na WhatsAppie, w której skupiło się ponad 20 sędziów bliskich władzy, w tym wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak.
Jak informowaliśmy w magazynie checkPRESS Szmydt, postanowił podjąć drastyczny krok, zwracając się o udzielenie azylu politycznego na Białorusi. Jego decyzja wywołała falę zdziwienia i spekulacji w polskim społeczeństwie, a także wśród osób z nim związanych.
Dzisiejsza konferencja prasowa zorganizowana przez Szmydta w Mińsku stała się punktem zwrotnym w jego życiu. Wyraźnie stwierdził, że jego gest jest "wyrazem protestu przeciwko polityki Polski wobec Białorusi i Rosji". Ta nieoczekiwana prośba o azyl polityczny odbiła się szerokim echem zarówno w mediach krajowych, jak i zagranicznych.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!