
W Karpaczu wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wskazał, że rozmowa prezydenta Karola Nawrockiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Waszyngtonie powinna skupić się przede wszystkim na utrzymaniu i wzmocnieniu obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce.
Oczekiwania wobec wizyty są wysokie zarówno po stronie rządzących, jak i opozycji, a wspólnym mianownikiem pozostaje bezpieczeństwo całego regionu.
Wizyta w Białym Domu ma przynieść konkret: sygnał, że rola USA w systemie bezpieczeństwa Europy Środkowo-Wschodniej nie słabnie. Zarówno koalicja, jak i opozycja liczą, że rozmowa przy Owalnym Biurku przełoży się na wzmocnienie odstraszania i bliższą współpracę wojskową.
Kluczowy przekaz polityczny: Im silniej zakotwiczone są wojska USA w Polsce, tym stabilniejsza staje się architektura bezpieczeństwa w tej części Europy.
Podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu Kosiniak-Kamysz podkreślił, że agenda spotkania powinna zaczynać się od spraw wojskowych. Zwrócił uwagę na znaczenie realnej obecności amerykańskich kontyngentów w Europie, wskazując trzy państwa, gdzie ich skala jest dziś najbardziej odczuwalna.
ok. 37 tys. żołnierzy USA w Niemczech,
ok. 13 tys. we Francji,
ok. 10 tys. w Polsce.
Minister obrony jasno zarysował cel na dziś: potwierdzenie ze strony prezydenta USA, że rozmieszczenie sił będzie utrzymane. Według Kosiniaka-Kamysza, utrzymanie obecnego pułapu kontyngentu przyniosłoby „dużą satysfakcję” i wzmocniło poczucie bezpieczeństwa społeczeństwa.
Szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz akcentuje, że tematem głównym rozmowy Nawrocki–Trump będzie bezpieczeństwo regionalne oraz aktywność Stanów Zjednoczonych w tym wymiarze. Waszyngton pozostaje kluczowym sojusznikiem także w współpracy zbrojeniowej, a prezydent — jako zwierzchnik Sił Zbrojnych — chce tę współpracę kontynuować na obopólnie korzystnych zasadach.
Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz nie wyklucza, że w Waszyngtonie pojawi się osobny wątek amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce.
W praktyce może to oznaczać rozmowy o infrastrukturze, rotacyjnych kontyngentach i wspólnych ćwiczeniach, które zwiększają gotowość i zdolność do szybkiego reagowania.
Kontekst międzynarodowy sprawia, że każdy sygnał z Waszyngtonu ma ponadnarodowe konsekwencje. Deklaracje o długofalowej obecności USA w Polsce są czytelne nie tylko dla sojuszników z NATO, lecz także dla potencjalnych przeciwników.
W tym sensie rozmowa Nawrocki–Trump to nie tylko dyplomacja gestów, ale polityka odstraszania, której skuteczność zależy od przewidywalności i ciągłości.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie