
Pakt senacki - sto nazwisk. Zwrot w toku wydarzeń nastąpił, gdy pojawiły się oskarżenia wobec zarządu Banku Spółdzielczego w Grębowie. Według ustaleń podkarpackiego wydziału prokuratury krajowej, grupa przestępcza, do której mieli należeć prezes i siedmiorga urzędników banku, okradła klientów tej instytucji na aż 25 milionów złotych. Oskarżeni mieli przywłaszczać pieniądze wpłacane na lokaty przez klientów przez wiele lat, aż do 2019 roku, kiedy Naczelny Sąd Administracyjny nakazał utylizację tych śmieci. Nie tylko pieniądze klientów były zagrożone - podejrzani mieli również doprowadzić do szkód w wysokości 19 milionów złotych na szkodę samego banku.
Marcin Kierwiński w swoich wypowiedziach podkreśla, że za sprawą zaniechań PiS nie doszło do zutylizowania tych śmieci, co wywołało lawinę problemów i skandal w środowisku politycznym. W odpowiedzi na zarzuty, że starosta Zielonej Góry z PO w 2012 roku wydał zezwolenie na składowanie śmieci, Kierwiński przekonuje, że to PiS przez osiem lat swojej rządów doprowadził do katastrofy w zarządzaniu odpadami i przyczynił się do przyjazdu śmieci z całego świata do Polski.
W związku z powyższymi wydarzeniami, opozycja zapowiada działania w sprawie paktu senackiego. Liderzy opozycji mają spotkać się wkrótce, aby negocjować i ustalić listę nazwisk. Oczekuje się, że wyjaśnienia będą również domagane od swoich ludzi, jeśli okaże się, że wystąpiły jakiekolwiek zaniechania. Jedno jest pewne - skandal w Zielonej Górze i afera w Banku Spółdzielczym w Grębowie to tematy, które jeszcze długo będą budzić emocje i wzbudzać zaniepokojenie wśród społeczeństwa.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!