19 stycznia przed Sądem Okręgowym w Poznaniu ponownie stanie Serhii T., oskarżony o brutalne zabójstwo żony i dwóch córek w Puszczykowie. To już drugi raz, gdy sąd tej instancji będzie zajmował się tragedią z listopada 2023 roku.
Pierwszy wyrok — dożywotnie pozbawienie wolności — został uchylony przez sąd apelacyjny ze względu na nienależyty skład orzekający, w którym zasiadał tzw. neosędzia.
Do jednej z najbardziej poruszających zbrodni w regionie doszło jesienią 2023 roku. W domu pod Poznaniem znaleziono ciała kobiety oraz jej dwóch córek w wieku zaledwie 4,5 oraz 1,5 roku. W chwili zdarzenia w budynku był również nastoletni syn kobiety z wcześniejszego związku — chłopak spał na parterze.
Według ustaleń śledczych Serhii T. próbował wprowadzić go w błąd, informując, że matka i siostry trafiły do szpitala. Kilka dni później mężczyzna sam zgłosił się do ochroniarza w jednym z poznańskich centrów handlowych, mówiąc, że „zabił żonę i córki”. Policja zatrzymała go jeszcze tego samego dnia.
Proces ruszył w maju 2024 roku, a w marcu tego roku zapadł wyrok skazujący. Jednak apelacje złożone zarówno przez prokuraturę, jak i obrońcę doprowadziły do ponownej analizy sprawy.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu uznał, że skład sędziowski w I instancji nie spełniał kryteriów niezależności, ponieważ zasiadał w nim sędzia powołany na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa budzącej konstytucyjne wątpliwości.
Przewodniczący składu, sędzia Henryk Komisarski, przyznał z ubolewaniem, że uchylenie wyroku w tak poważnej sprawie było konieczne. Podkreślił jednak, że decyzja nie dotyczy winy oskarżonego, lecz wyłącznie procedury, która musi spełniać standardy bezstronności.
Po ogłoszeniu decyzji sędzia Komisarski stał się celem ostrych komentarzy polityków i części mediów. Pojawiły się nawet obraźliwe określenia kierowane pod jego adresem.
Poznańscy prawnicy, z którymi rozmawiała PAP, wskazują jednak, że nie był to ani pierwszy, ani odosobniony przypadek uchylenia wyroku z tej przyczyny. Jak podkreślają, uchylenie orzeczenia nie oznacza ani uniewinnienia, ani wypuszczenia z aresztu — sprawa po prostu zaczyna się od nowa.
Rzeczniczka prasowa Sądu Apelacyjnego w Poznaniu poinformowała, że tylko od początku 2024 roku uchylono 24 wyroki ze względu na nienależyty skład sądu, co stanowi około 4 procent wszystkich apelacji w sprawach karnych.
W pozostałych wydziałach, jak zaznaczono, test niezależności sędziów nie dał podstaw do uchylania orzeczeń.
Wyznaczenie terminu na 19 stycznia oznacza, że sprawa Serhija T. rozpocznie się od początku, ze wszystkimi konsekwencjami procesowymi. Oskarżony nadal pozostaje w areszcie, a jego sytuacja prawna nie uległa zmianie. Teraz sąd, wolny od zarzutów proceduralnych, będzie mógł ponownie ocenić materiał dowodowy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie