
Wicepremier i szef polskiej dyplomacji, Radosław Sikorski, w rozmowie z „Faktem” podkreślił, że Polska ma szansę stać się największym beneficjentem odbudowy Ukrainy po zakończeniu wojny.
Jak wskazał, decydować mają o tym względy geograficzne, historyczne oraz językowe, które czynią nasz kraj naturalną bazą dla zachodnich inwestorów.
– Uważam, że Polska będzie największym beneficjentem ewentualnej odbudowy Ukrainy – powiedział Sikorski.
Szef MSZ odniósł się również do relacji z Rosją. Podkreślił, że Polska nie planuje całkowitego zerwania stosunków dyplomatycznych, choć będzie reagować na ataki hybrydowe i manipulacje.
Jak przypomniał, w odpowiedzi na akty sabotażu zamknięto już rosyjskie konsulaty w Poznaniu i Krakowie.
– Rosja ma jeszcze jeden konsulat - w Gdańsku. Jeśli coś takiego się powtórzy, to i tę placówkę zamkniemy – zaznaczył Sikorski.
Wicepremier poruszył również temat bezpieczeństwa granicy z Białorusią. Zwrócił uwagę, że sytuacja została częściowo ustabilizowana dzięki rozmowom prowadzonym przez stronę chińską z Mińskiem.
– Widzimy spadek liczby prób przekroczenia granicy i wiemy, że strona chińska podjęła dialog z Mińskiem – wskazał minister.
Polityk odniósł się także do głośnego incydentu z posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, kiedy to miał odmówić podania ręki szefowi BBN Sławomirowi Cenckiewiczowi.
– To jest człowiek, który powinien się zdecydować, czy uważa nas za agentów rosyjskich, czy niemieckich, a jeśli tak uważa, to nie chciałbym, żeby miał dyskomfort podawania ręki ruskiemu czy niemieckiemu agentowi – skomentował Sikorski.
Wicepremier przyznał również, że ze względu na swoje doświadczenie uważał się za osobę dobrze przygotowaną do roli prezydenta RP. Przypomniał, że przez 10 lat kierował polskim MSZ, a wcześniej pełnił funkcję ministra obrony narodowej.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie