Reklama

Referendum w Sanoku nieważne. Za mała frekwencja, Rada Miasta pozostaje

17/11/2025 09:35

Niedzielne referendum dotyczące odwołania Rady Miasta Sanoka zakończyło się wynikiem, który – zgodnie z oficjalnym komunikatem Państwowej Komisji Wyborczej – nie ma mocy wiążącej. Choć zdecydowana większość głosujących opowiedziała się za rozwiązaniem obecnej rady, do urn poszła zbyt mała liczba mieszkańców, by decyzja mogła zostać uznana za obowiązującą.


Zabrakło ponad 4 tys. głosów, by referendum było skuteczne

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, aby referendum w sprawie odwołania organu samorządu terytorialnego było ważne, musi wziąć w nim udział co najmniej 3/5 liczby osób uczestniczących w wyborze tego organu. W przypadku Sanoka oznaczało to konieczność zmobilizowania ponad 8,3 tysiąca wyborców.

Frekwencja okazała się jednak bardzo niska. Do urn poszło nieco ponad 3,9 tys. mieszkańców, a więc niespełna połowa wymaganej liczby. Z tej grupy blisko 3,7 tys. osób zagłosowało za odwołaniem rady, co stanowi ponad 94 procent oddanych głosów.

To jednak wciąż za mało, by referendum uzyskało moc prawną.

Spór burmistrza z radnymi narastał od początku kadencji

Niedzielne głosowanie było kulminacją trwającego od wielu miesięcy konfliktu między burmistrzem Tomaszem Matuszewskim a większością radnych. Inicjatywa przeprowadzenia referendum wyszła od osób współpracujących z burmistrzem, który od dawna podkreślał, że praca Rady Miasta blokuje jego działania i rozwój gminy.

Matuszewski wielokrotnie przekonywał, że ostatnie półtora roku było czasem permanentnych sporów, które – jego zdaniem – hamowały inwestycje i prowadziły do destabilizacji finansowej miasta. Zapowiadał, że to mieszkańcy powinni ocenić, czy chcą kontynuować dotychczasowy model współpracy między magistratem a radą.

Odmienne stanowisko prezentował przewodniczący Rady, Sławomir Miklicz. W jego ocenie referendum było narzędziem służącym odwróceniu uwagi od faktycznych problemów budżetowych, z którymi mierzy się Sanok.

Burmistrz: „Tego głosu nie da się zamieść pod dywan”

Po ogłoszeniu wyników Matuszewski zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym podkreślił, że choć referendum nie osiągnęło wymaganej frekwencji, to głos oddany przez mieszkańców jest jednoznaczny. Wskazał, że tak zdecydowany sprzeciw wobec działań rady – wyrażony przez ponad 94 proc. głosujących – powinien skłonić radnych do refleksji.

W swojej wypowiedzi ocenił, że w mieście od miesięcy utrzymuje się głęboki podział, brak współpracy oraz ignorowanie zaleceń instytucji nadzorczych, co odbija się na funkcjonowaniu Sanoka. Jego zdaniem, jeśli relacje między radą a burmistrzem nie ulegną zmianie, kolejne lata mogą przynieść jeszcze większy impas.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: PAP
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do