Reklama

Ślepe służby specjalne. Bezpieczeństwo państwa na łopatkach przez Schmydta

12/05/2024 10:37

Służby specjalne zdemolowane przez PiS. Władza zmienia się, ale bezsilność polskich służb pozostaje niezmieniona. Skandaliczny incydent związany z ucieczką sędziego Tomasza Szmydta na Białoruś odsłania nie tylko bezradność, ale bezbronność polskich służb i rzucił cień na stan bezpieczeństwa narodowego.

Bez względu na przynależność polityczną rządzących, fakt pozostaje nieubłagany: polskie instytucje bezpieczeństwa od lat tkwią w kryzysie, a ten incydent stanowi kolejne potwierdzenie tego niepokojącego stanu rzeczy.

PiS igrał z bezpieczeństwem państwa

Sędzia Szmydt, centralna postać w głośnej aferze hejterskiej, z łatwością opuścił granice kraju, mijając punkt kontrolny w Terespolu. Brak reakcji i nadzoru ze strony służb informacyjnych jest skandaliczny w kontekście wagi tej postaci i jej wcześniejszych działań.

W czasie rządów różnych opcji politycznych służby wywiadowcze zdają się cierpieć na chroniczny brak skuteczności. System awansów promujący lojalność polityczną nad kompetencją był wręcz zaproszeniem dla obcych agentów. To nie polityczne sympatie powinny decydować o karierze w służbach, lecz wyłącznie kompetencje i lojalność wobec kraju.

Schmydt pokazał dyletanctwo PiS

Służby specjalne, a konkretniej ich kondycja, została obnażona przez ucieczkę Schmydta do Białorusi. Dodatkowo, zawieszenie postępowania dyscyplinarnego wobec Szmydta tylko pogłębia obraz chaosu i braku odpowiedzialności w naszych służbach. To sygnał nie tylko o braku skuteczności, ale również o pogwałceniu zasad bezpieczeństwa narodowego. Dziś polskie służby nie potrzebują tylko reformy, lecz gruntownej rewolucji. To nie jest kwestia partyjna, bo bez skutecznych służb, Polska staje się areną dla wrogów i destrukcyjnych sił.

Tymczasem politycy przerzucają się odpowiedzialnością, a my nadal jedynie podbijamy oglądalność wojną Platforma Obywatelska – PiS. To wszystko oddala działania, bo zamiast skupić się na rzeczywistych zagrożeniach, nadal słuchamy tylko oskarżeń – w jakich latach było gorzej. Oby ten bolesny epizod stał się katalizatorem dla radykalnych zmian w polskim systemie wywiadowczym, bo ta historia jest tragiczna, a słuchając polityków, znów oglądamy mało śmieszny kabaret.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do