
W piątek po południu doszło do niebezpiecznego incydentu przed budynkiem przy ul. Wiejskiej 12A w Warszawie, gdzie mieści się m.in. krajowa siedziba Platformy Obywatelskiej. Świadkowie zdarzenia relacjonowali, że napastnik próbował rzucić w drzwi butelkę z łatwopalną substancją
Został jednak odepchnięty, a podpalony przedmiot rozbił się tuż przed wejściem.
Tylko dzięki szybkiej reakcji osób obecnych na miejscu nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia – poinformował poseł KO Witold Zembaczyński, który jako jeden z pierwszych pojawił się na miejscu zdarzenia. Jak dodał, świadek z wnętrza biura starał się zatrzymać sprawcę, co doprowadziło do szarpaniny. Ostatecznie napastnicy uciekli, krzycząc obraźliwe hasła pod adresem Platformy.
W poniedziałek rano stołeczna policja poinformowała o zatrzymaniu 44-letniego Krzysztofa B., mieszkańca powiatu łosickiego. Jak przekazał asp. Kamil Sobótka z KSP, mężczyzna jeszcze tego samego dnia miał zostać przesłuchany.
Krzysztof B. nie po raz pierwszy trafił w ręce policji. W maju został zatrzymany za kierowanie gróźb karalnych wobec premiera Donalda Tuska, które publikował w serwisie X. W czerwcu sprawa trafiła do sądu wraz z aktem oskarżenia.
Teraz śledczy badają jego udział w piątkowym ataku. Prokuratura rozważa postawienie mu zarzutów dotyczących gróźb oraz zniszczenia mienia.
Szef MSWiA Marcin Kierwiński potwierdził, że zatrzymany był już wcześniej znany służbom. – Groził premierowi śmiercią, a teraz próbował podpalić siedzibę Platformy. To dowód, że mamy do czynienia z osobą, której działania motywuje polityczna nienawiść – mówił minister w Polsat News.
Donald Tusk również odniósł się do piątkowych wydarzeń. Podkreślił, że ataki tego typu nie biorą się znikąd. – Trudno się dziwić, jeśli z mównicy oddanej przedstawicielom opozycji padają słowa wzywające do „wyrywania chwastów” – zaznaczył premier.
Wypowiedź Roberta Bąkiewicza z wiecu PiS, gdzie mówił o konieczności „wyrwania chwastów z polskiej ziemi” i użyciu „napalmu, aby nigdy nie odrosły”, wywołała burzę polityczną. Prokuratura wszczęła postępowanie z urzędu, badając, czy mogło dojść do nawoływania do zbrodni.
Minister Kierwiński przypomniał, że po tych słowach pojawiły się liczne apele o ich potępienie. – Zamiast tego byliśmy świadkami zachwytów i milczenia ze strony PiS – skomentował.
Według posła Witolda Zembaczyńskiego nie ma wątpliwości, że piątkowe wydarzenia to atak motywowany politycznie. Jak relacjonował, jeden ze sprawców podczas ucieczki krzyczał w stronę pracowników PO: „Ty j*** platformersie”.
Śledztwo prowadzi stołeczna policja pod nadzorem prokuratury.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie