
Po wyrządzeniu spustoszenia w Wielkiej Brytanii już we wtorek sztorm Floris uderzył w zachodnią Szwecję i północną część Danii. Według szwedzkiego SMHI moc wiatru w prowincji Bohus osiągnęła aż 25 m/s i będzie dalej narastać.
Dla regionów na północ od Göteborga wydano żółte ostrzeżenie, zalecając zabezpieczenie luźnych przedmiotów takich jak trampoliny, meble ogrodowe czy donice.
Wiatr przewraca drzewa i łamie gałęzie – w gminie Sotenäs, nad cieśniną Skagerrak, ok. 4 tys. gospodarstw zostało pozbawionych prądu. Strażacy i ekipy techniczne pracują nad przywróceniem napraw awaryjnych – nie obejdzie się bez kolejnych interwencji, jeśli silny wiatr nie osłabnie.
Ze względów bezpieczeństwa wstrzymano regionalne kursy pociągów w zachodniej Szwecji. Promy obsługujące archipelag Göteborga oraz połączenia międzynarodowe między Szwecją a Danią i Norwegią zostały zawieszone.
Na północnym wybrzeżu Półwyspu Jutlandzkiego wiatr przekroczył 27,8 m/s, zmuszając gospodarzy kempingu w Loekken do ewakuacji 50 domków campingowych na bezpieczniejszy teren. Organizatorzy żeglarskich regat The Tall Ships Races w Esbjerg musieli zawiesić imprezę, a statki, w tym polski Dar Młodzieży, zacumowały wcześniej niż planowano.
Zanim sztorm dotarł do Skandynawii, uderzył z ogromną siłą w Irlandię i Szkocję. Brytyjski Met Office odnotował porywy o prędkości 215 km/h. Ponad 32 tys. domów straciło prąd, a lokalne służby wprowadziły stany alarmowe na terenach objętych szturmem.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie