
W środę Donald Trump ponownie skierował ostrą krytykę pod adresem Zohrana Mamdaniego – zwycięzcy prawyborów Demokratów na burmistrza Nowego Jorku. W swoim wpisie na Truth Social były prezydent USA zadeklarował, że nie pozwoli „komunistycznemu szaleńcowi” zniszczyć miasta i dodał, że ma „wszystkie karty w ręku”.
Zwycięstwo 33-letniego Zohrana Mamdaniego w demokratycznych prawyborach wzbudziło kontrowersje w środowisku Republikanów.
Młody polityk o ugandyjsko-indyjskich korzeniach, utożsamiający się z nurtem demokratycznego socjalizmu, jest obecnie faworytem listopadowych wyborów samorządowych.
W kampanii zapowiedział m.in. zamrożenie czynszów w części nowojorskich lokali, podwyżki podatków dla korporacji oraz utworzenie sieci miejskich sklepów spożywczych.
Mimo że Mamdani nie deklaruje poglądów komunistycznych, Trump w emocjonalnym wpisie nazwał go „komunistycznym szaleńcem”, dodając, że Nowy Jork potrzebuje uratowania przed jego polityką.
Trump nie ograniczył się jedynie do słów. Już wcześniej sugerował, że jeśli Mamdani sprzeciwi się obławom na nielegalnych imigrantów, może zostać aresztowany.
Dodatkowo pojawiły się głosy – m.in. od republikańskiego kongresmena Andy’ego Oglesa – wzywające do pozbawienia Mamdaniego obywatelstwa i jego deportacji z USA.
Ogles oskarżył Mamdaniego o zatajenie rzekomego poparcia dla terroryzmu, powołując się na treść jednej z piosenek rapowanych przez niego w 2015 roku, zanim został obywatelem USA. Sam Trump zapowiedział, że „przyjrzy się wszystkiemu”, dając do zrozumienia, że temat będzie kontynuowany.
Kandydat Demokratów nie pozostawił słów Trumpa bez reakcji. W publicznym oświadczeniu zaznaczył, że wypowiedzi byłego prezydenta są próbą zastraszenia „każdego nowojorczyka, który nie zamierza chować się w cieniu”. Jak podkreślił, jego kampania jest głosem tych, którzy czują się wykluczeni i zastraszani przez dominujące struktury władzy.
W nadchodzących wyborach Mamdani zmierzy się z obecnym burmistrzem Erikiem Adamsem, który wystartuje jako kandydat niezależny, oraz Curtisem Sliwą, republikaninem polskiego pochodzenia. Co ciekawe, Trump wyraził poparcie dla Adamsa, pomimo jego dotychczasowej przynależności do Partii Demokratycznej. Jak zaznaczył, „trochę mu pomógł” – sugerując, że miał wpływ na umorzenie śledztwa przeciwko niemu w sprawie zarzutów korupcyjnych.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie