
Według najnowszego raportu UNICEF, sytuacja dzieci w Demokratycznej Republice Konga osiągnęła dramatyczny poziom.
W ciągu zaledwie dwóch miesięcy 2025 roku tysiące nieletnich padło ofiarą przemocy seksualnej. Jak poinformował James Elder, rzecznik Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci, obecna skala problemu jest największa w historii regionu.
Według wstępnych danych, aż 35–45 proc. ze zgłoszonych blisko 10 tysięcy przypadków przemocy seksualnej w styczniu i lutym dotyczy dzieci. To pokazuje nie tylko skalę tragedii, ale też jej wyjątkowo brutalny charakter.
Obecna sytuacja we wschodnim Kongo ma swoje korzenie w krwawym konflikcie, który rozpoczął się w 1994 roku po ludobójstwie w Rwandzie.
Po masakrze dokonanej przez ekstremistów Hutu, około dwóch milionów osób uciekło do DRK. Wśród uchodźców znajdowali się także sprawcy zbrodni, co doprowadziło do kolejnych napięć i aktów przemocy.
W wyniku tej sytuacji powstały liczne formacje zbrojne, w tym ruch rebeliancki M23, złożony głównie z członków społeczności Tutsi.
Grupa ta w 2012 roku na krótko opanowała miasto Goma – stolicę prowincji Kiwu Północne – a w styczniu 2025 roku ponownie zdobyła kontrolę nad regionem, rozpoczynając ofensywę na kolejne prowincje.
Władze Demokratycznej Republiki Konga oskarżają rebeliantów M23 o dążenie do przejęcia bogatych w surowce terenów, takich jak złoża kobaltu, miedzi czy litu – minerałów kluczowych dla przemysłu technologicznego. Kinszasa wskazuje również na udział Rwandy w wspieraniu rebelii, co Kigali stanowczo odrzuca.
Przywódcy M23 twierdzą natomiast, że ich działania mają charakter obronny i są reakcją na prześladowania ludności Tutsi ze strony ekstremistycznych grup Hutu.
W czwartek przedstawiciele rządu DRK i rebelianci M23 spotkali się w Katarze, by rozpocząć negocjacje pokojowe. Społeczność międzynarodowa z niepokojem przygląda się sytuacji, licząc na deeskalację konfliktu i powstrzymanie eskalacji przemocy wobec ludności cywilnej, a szczególnie dzieci.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie