Reklama

Waldemar Buda chce odebrać więźniom prawo do głosu. Zabolał go wynik Trzaskowskiego

Ponad 70 proc. osób odbywających karę pozbawienia wolności w polskich więzieniach zagłosowało w I turze wyborów prezydenckich na Rafała Trzaskowskiego. Poseł PiS Waldemar Buda zniesmaczony tym wynikiem żąda pozbawienia prawa wyborczego osób osadzonych w jednostkach penitencjarnych w Polsce.

Wypowiedź posła PiS Waldemara Budy, w której domaga się odebrania prawa głosu osobom odbywającym wyroki więzienia, wzbudziła falę kontrowersji. Polityk tłumaczy swoje stanowisko faktem, że – jak podał – ponad 70 procent osadzonych zagłosowało w pierwszej turze wyborów prezydenckich na Rafała Trzaskowskiego.

„Zwyrodnialcy nie powinni wybierać prezydenta”? Buda chce zakazac głosowania więźniom 

Waldemar Buda nie przebierał w słowach. – Słuchajcie no po prostu dość tej poprawności politycznej! – grzmiał w mediach społecznościowych.

– Nie może być tak, że zwyrodnialcy, mordercy, gwałciciele będą nam wybierali prezydenta! Jestem za pozbawieniem prawa głosu dla przestępców w więzieniach skazanych za najcięższe przestępstwa! – oświadczył.

Tego rodzaju wypowiedź zszokowała nie tylko środowiska prawnicze, ale również część opinii publicznej, która zwraca uwagę na to, że taka propozycja łamie podstawowe zasady demokratycznego państwa prawa.

Konstytucja chroni prawa obywatelskie

Prawo do głosowania w Polsce przysługuje każdemu obywatelowi, który nie został pozbawiony praw publicznych prawomocnym wyrokiem sądu. Oznacza to, że osoby odbywające karę pozbawienia wolności wciąż zachowują czynne prawo wyborcze – o ile nie zostały go formalnie pozbawione w wyniku dodatkowego orzeczenia. Co istotne, sądy stosują taką sankcję wyłącznie w wyjątkowych przypadkach.

Pomysł Budy uderza więc w zasadę równości wobec prawa oraz ideę resocjalizacji. Ograniczenie głosu całej grupie obywateli ze względu na ich status osadzonego byłoby formą zbiorowej odpowiedzialności – zakazaną w nowoczesnych demokracjach.

 

  Baner Antyprawak.pl

 

 

 

Więźniowie też są obywatelami

Warto przypomnieć, że prawo głosu przysługuje więźniom m.in. w Niemczech, Francji, Kanadzie czy Norwegii. Co więcej, Europejski Trybunał Praw Człowieka wielokrotnie podkreślał, że automatyczne odbieranie praw wyborczych całym grupom osadzonych jest sprzeczne z Europejską Konwencją Praw Człowieka.

Wypowiedź Budy to nie tylko próba ingerencji w prawa wyborcze, ale i symboliczny atak na fundamenty państwa prawa – na zasadę, że prawa obywatelskie nie są uzależnione od politycznego kontekstu czy sympatii.

Choć można dyskutować o funkcjonowaniu instytucji kary i resocjalizacji, wypowiedzi takie jak ta posła Budy są nie tylko radykalne, ale i populistyczne. Odwołują się do emocji, a nie do racjonalnej debaty o tym, jak powinna wyglądać polityka karna w XXI wieku. A to – zdaniem wielu ekspertów – może być znacznie groźniejsze niż fakt, że więźniowie zagłosowali inaczej, niż oczekiwał tego polityk.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkPRESS Aktualizacja: 21/05/2025 10:44
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do