
Kolejny rozdział w sprawie tzw. afery wizowej zyskał nowy epilog i nowego "bohatera". Komisja śledcza ds. afery wizowej przegłosowała wykluczenie na stałe Andrzeja Śliwki, posła Prawa i Sprawiedliwości, ze swoich prac. Decyzja ta została podjęta na podstawie wątpliwości co do bezstronności parlamentarzysty, który wcześniej pracował w Ministerstwie Aktywów Państwowych.
Przypomnijmy, że Andrzej Śliwka, posiadając doświadczenie zawodowe w Ministerstwie Aktywów Państwowych, stał się obiektem podejrzeń o możliwe powiązania z osobami będącymi obiektem zainteresowania komisji śledczej. W związku z tym, członkowie komisji postanowili wykluczyć go ze swoich prac na stałe, aby zapewnić niezbędną bezstronność i obiektywizm prowadzonych dochodzeń.
Politykowi zapewne nie spodobało się stwierdzenie "brał udział w aferze", którym posłużyliśmy się w tytule artykułu "Andrzej Śliwka wykluczony z komisji wizowej. Poseł PiS miał związek z aferą". Zapewne, ponieważ w swoim wpisie zamieszonym na platformie X nie doprecyzował, o co mu tak naprawdę chodzi.
Albo przeprosiny za te pomówienie do godziny 12 albo widzimy się w sądzie. Tik tak tik tak…
— Andrzej Śliwka ?? (@SliwkaAndrzej) June 5, 2024Andrzej Śliwka, poseł Prawa i Sprawiedliwości, skomentował decyzję o swoim wykluczeniu z komisji śledczej ds. afery wizowej, nazwawszy sprawę "kuriozalną". Jego zdaniem, praca w Ministerstwie Aktywów Państwowych nie powinna budzić wątpliwości co do jego bezstronności, co wyraził w rozmowie z przewodniczącym komisji, Michałem Szczerbą.
Politykowi związanemu z PiS i środowiskiem Zbigniewa Ziobry najwyraźniej nie przeszkadza fakt, że ministerstwo, w którym pracował odegrało ważną rolę z aferze korupcyjnej i wizowej. Gdyby nie dzisiejszy solidnie uargumentowany wniosek przewodniczącego Michała Szczerby doszłoby do kuriozalnej sytuacji, w której Śliwka, mogąc mieć swój udział w aferze wizowej przesłuchiwałby Daniela Obajtka – kluczowego świadka komisji, a zarazem partyjnego kolegę posła, który grozi nam pozwem.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!