Reklama

Wyrzucony Andrzej Śliwka grozi nam pozwem. Straszy za informowanie o decyzji komisji

05/06/2024 11:36

Poseł Andrzej Śliwka z Prawa i Sprawiedliwości po 30 minutach od naszej publikacji opisującej, jak doszło do wyrzucenia go na stałe z posiedzeń Komisji Śledczej badającej aferę wizową i korupcję w MSZ w czasie rządów PiS, grozi nam pozwem. – Albo przeprosiny za te pomówienie do godziny 12 albo widzimy się w sądzie. Tik tak tik tak… – napisał w serwisie X polityk.

Kolejny rozdział w sprawie tzw. afery wizowej zyskał nowy epilog i nowego "bohatera". Komisja śledcza ds. afery wizowej przegłosowała wykluczenie na stałe Andrzeja Śliwki, posła Prawa i Sprawiedliwości, ze swoich prac. Decyzja ta została podjęta na podstawie wątpliwości co do bezstronności parlamentarzysty, który wcześniej pracował w Ministerstwie Aktywów Państwowych.

Andrzej Śliwka chce nas pozwać za informowanie

Przypomnijmy, że Andrzej Śliwka, posiadając doświadczenie zawodowe w Ministerstwie Aktywów Państwowych, stał się obiektem podejrzeń o możliwe powiązania z osobami będącymi obiektem zainteresowania komisji śledczej. W związku z tym, członkowie komisji postanowili wykluczyć go ze swoich prac na stałe, aby zapewnić niezbędną bezstronność i obiektywizm prowadzonych dochodzeń.

Politykowi zapewne nie spodobało się stwierdzenie "brał udział w aferze", którym posłużyliśmy się w tytule artykułu "Andrzej Śliwka wykluczony z komisji wizowej. Poseł PiS miał związek z aferą". Zapewne, ponieważ w swoim wpisie zamieszonym na platformie X nie doprecyzował, o co mu tak naprawdę chodzi.

Albo przeprosiny za te pomówienie do godziny 12 albo widzimy się w sądzie. Tik tak tik tak…

Andrzej Śliwka ?? (@SliwkaAndrzej) June 5, 2024

Andrzej Śliwka, poseł Prawa i Sprawiedliwości, skomentował decyzję o swoim wykluczeniu z komisji śledczej ds. afery wizowej, nazwawszy sprawę "kuriozalną". Jego zdaniem, praca w Ministerstwie Aktywów Państwowych nie powinna budzić wątpliwości co do jego bezstronności, co wyraził w rozmowie z przewodniczącym komisji, Michałem Szczerbą.

Politykowi związanemu z PiS i środowiskiem Zbigniewa Ziobry najwyraźniej nie przeszkadza fakt, że ministerstwo, w którym pracował odegrało ważną rolę z aferze korupcyjnej i wizowej. Gdyby nie dzisiejszy solidnie uargumentowany wniosek przewodniczącego Michała Szczerby doszłoby do kuriozalnej sytuacji, w której Śliwka, mogąc mieć swój udział w aferze wizowej przesłuchiwałby Daniela Obajtka – kluczowego świadka komisji, a zarazem partyjnego kolegę posła, który grozi nam pozwem.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do