
Były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski poinformował, że nie pojawi się na pogrzebie swojego ojca.
W liście opublikowanym przez Telewizję wPolsce24 wskazał, że decyzja ta jest efektem rzekomych prześladowań politycznych, których ma doświadczać ze strony obecnych władz. Polityk przebywa obecnie na Węgrzech, gdzie uzyskał azyl polityczny.
– Mimo wieku i problemów zdrowotnych był twardym człowiekiem i nie pokazywał po sobie, ale oczywiście ta cała nagonka na mnie, mówiąc najdelikatniej, nie pozostała bez związku z jego stanem – napisał.
Adwokat Marcina Romanowskiego, Bartosz Lewandowski, już wcześniej ostrzegał, że pogrzeb może być obserwowany przez osoby trzecie.
W swoim wpisie na platformie X zwrócił uwagę, że informacja o śmierci ojca jego klienta została upubliczniona bez zgody rodziny, co – jego zdaniem – naruszyło ich prywatność.
Romanowski poprosił również media, by nie dokumentowały uroczystości pogrzebowych.
Romanowski jest ścigany przez Prokuraturę Krajową, która postawiła mu 11 zarzutów, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej i nadużycia przy rozdysponowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. Sam polityk utrzymuje, że sprawa ma charakter polityczny i określa ją mianem „zemsty przy użyciu prokuratury”.
W grudniu 2024 roku Romanowski wyjechał na Węgry, gdzie ogłosił, że jego pobyt ma na celu walkę z „reżimem szkodliwym dla Polaków”.
W marcu 2025 roku węgierski parlament przyjął przepisy umożliwiające blokowanie ekstradycji obywateli UE. Zdaniem lokalnych mediów, zmiany zostały uchwalone z myślą o ochronie Romanowskiego przed wydaniem Polsce.
Tymczasem polska prokuratura wydała Europejski Nakaz Dochodzeniowy (END), który zobowiązuje węgierskie władze do rozpatrzenia wniosku o przeprowadzenie czynności śledczych na terenie ich kraju. Węgry mają teraz 30 dni na uznanie orzeczenia i 90 dni na jego wykonanie.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie