
W poniedziałkowe przedpołudnie na lotnisku Okęcie w Warszawie policjanci zatrzymali byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości po przylocie z Brukseli został przewieziony przez funkcjonariuszy, by następnie trafić na przesłuchanie przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa.
Ziobro od miesięcy unikał stawienia się przed komisją badającą wykorzystanie oprogramowania Pegasus do inwigilacji polityków, prawników czy dziennikarzy.
Dzisiejsze zatrzymanie to efekt decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie, który wydał zgodę na przymusowe doprowadzenie świadka. To już dziewiąta próba przesłuchania byłego szefa Ministerstwa Sprawiedliwości.
Funkcjonariusze czekali na polityka na płycie lotniska tuż przy wyjściu z samolotu. Kilkanaście minut po wylądowaniu samolotu z Brukseli doszło do zatrzymania.
Ziobro został otoczony przez policjantów i bezpośrednio z wyjścia samolotowego odprowadzony do radiowozu. Następnie przewieziono go do Sejmu, gdzie ma odbyć się jego przesłuchanie.
Podczas zatrzymania transmitowanego przez TV Republika były minister sprawiedliwości skierował słowa do jednego z funkcjonariuszy:
– Moje zatrzymanie jest nielegalne, dlatego musi pan brać pod uwagę niestety również swoją odpowiedzialność.
Ziobro powołał się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które – jak twierdzi – podważa decyzję sądu o jego doprowadzeniu. Policjant odpowiedział mu krótko: – Panie pośle, realizuję postępowanie sądu.
Komisja śledcza bada, kto i w jakim celu wykorzystywał system Pegasus w Polsce w latach 2015–2023. Program umożliwia m.in. podsłuchiwanie rozmów, dostęp do prywatnych danych, zdjęć czy e-maili.
Według ustaleń NIK i mediów został on kupiony dla CBA ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którym kierowało wówczas Ministerstwo Sprawiedliwości pod wodzą Ziobry.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie