Ratownicy Horskiej Zachrannej Służby (HZS) mieli pełne ręce roboty w nocy z niedzieli na poniedziałek. Prowadzili jednocześnie dwie akcje w Tatrach Zachodnich – poinformowała słowacka służba ratownicza. Jednym z poszkodowanych był 59-letni turysta z Polski, który utknął w eksponowanym terenie po zapadnięciu zmroku.
Zgłoszenie o pomoc dla Polaka dotarło do HZS dzięki współpracy z Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym (TOPR).
Mężczyzna znajdował się między Spaloną Kopą (2083 m n.p.m.) a Zadnią Salatyńską Przełęczą. Choć był wyposażony w sprzęt zimowy, nie doszacował trudności i czasu potrzebnego na przejście trasy. Ratownicy ocenili, że źle zaplanował wycieczkę, co doprowadziło do tego, że zaskoczył go zmrok.
W tym samym czasie ratownicy otrzymali wezwanie do 26-letniej Słowaczki, która również po zmroku straciła orientację w rejonie Salatyna. Kobieta nie była w stanie samodzielnie odnaleźć drogi powrotnej.
W działaniach wzięło udział dziesięciu zawodowych ratowników i ochotników. Najpierw odnaleziono Słowaczkę, a następnie ruszono na pomoc polskiemu turyście, który znajdował się w bardziej niedostępnym miejscu. Przy pomocy technik linowych sprowadzono go w poniedziałek rano do bazy ratowników w Dolinie Salatyńskiej.
HZS przypomina, że w Tatrach obowiązują zimowe warunki. Ratownicy apelują do turystów o rozsądne planowanie tras oraz uwzględnianie wcześniejszego zapadania zmroku po zmianie czasu.
Podkreślają, że nawet doświadczeni i dobrze wyposażeni turyści mogą znaleźć się w trudnej sytuacji, jeśli nie przewidzą wszystkich okoliczności.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie