
Wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną miało nie tylko charakter militarny, ale także polityczny – twierdzi niemiecki politolog Herfried Muenkler. W rozmowie z tygodnikiem „Die Zeit” zaznaczył, że incydent należy traktować jako alarmujące wydarzenie z punktu widzenia bezpieczeństwa całej Europy.
Muenkler uważa, że wysłanie dronów nad Polskę miało sprawdzić zdolność NATO do reakcji, ale też zmusić Europę do strategicznego wyboru: skupić się na dalszym wsparciu Ukrainy czy na wzmocnieniu obrony wschodniej flanki Sojuszu.
Jego zdaniem decyzja o przeprowadzeniu tej operacji musiała zostać podjęta na najwyższym szczeblu – co najmniej za wiedzą Kremla. Oznacza to, że akcja była elementem przemyślanej gry politycznej Moskwy.
Ekspert wskazał, że Rosja dąży do utworzenia „drugiego frontu”, który miałby zaangażować siły NATO w ochronę terytoriów wschodnich i zmniejszyć zakres pomocy wojskowej dla Ukrainy. W praktyce oznaczałoby to ograniczenie dostaw zachodnich systemów obrony powietrznej dla Kijowa.
Muenkler przypomniał, że Moskwa coraz bardziej koncentruje się na działaniach z powietrza, chcąc uniemożliwić Zachodowi wzmocnienie ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w nocy z 9 na 10 września polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez rosyjskie drony. Uznano to za akt agresji zagrażający bezpieczeństwu obywateli.
Na rozkaz Dowódcy Operacyjnego uruchomiono procedury obronne, a część dronów została zestrzelona przez polskie i sojusznicze lotnictwo. Był to pierwszy przypadek w historii III RP, kiedy polskie siły powietrzne użyły uzbrojenia nad terytorium kraju.
Według informacji podanych przez Marcina Przydacza, szefa Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta, polską granicę naruszyło 21 dronów. Te doniesienia potwierdził również minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie