Reklama

Kaczyński chciał wysłać żołnierzy do Ukrainy. Zembaczyński przypomniał nagranie

Podczas środowej konferencji prasowej w Sejmie posłowie Koalicji Obywatelskiej stanowczo zdementowali krążące w przestrzeni publicznej spekulacje, jakoby Polska miała rozważać wysłanie żołnierzy na wojnę w Ukrainie. Jak zaznaczył Witold Zembaczyński, jedyną osobą, która kiedykolwiek sugerowała taki scenariusz, był Jarosław Kaczyński – i to już w 2022 roku.

Konferencja posła Koalicji Obywatelskiej to odpowiedź na rosnącą liczbę wyświetleń konferencji prezesa PiS, który po rozpoczęciu zbrojnej inwazji Rosji na Ukrainę optował za wysłaniem polskich żołnierzy do Ukrainy w ramach misji pokojowej. 

„Mięsne szturmy? Tylko w głowie Kaczyńskiego”

Zembaczyński odniósł się do wypowiedzi prezesa PiS z marca 2022 roku, kiedy to Kaczyński postulował zorganizowanie międzynarodowej misji pokojowej NATO na terenie Ukrainy. Propozycja ta, choć nigdy niezrealizowana, była szeroko komentowana w kraju i za granicą.

– Jedyna osoba, której po głowie chodziły mięsne szturmy z udziałem polskich młodych żołnierzy, to Jarosław Kaczyński – powiedział Zembaczyński.

Poseł KO podkreślił, że takie pomysły nie mają obecnie żadnego przełożenia na politykę rządu.

– Polskie wojska nie trafią na ukraiński front. Mamy zupełnie inne cele – bronimy Polski tutaj – zapewnił, mówiąc w imieniu członków sejmowej komisji obrony narodowej.

Tusk i Kosiniak-Kamysz: Żadnych żołnierzy na front

Równie jednoznaczne stanowisko w tej sprawie, jak przypomniał Konrad Frysztak, prezentują obecne władze: premier Donald Tusk oraz minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

– Obaj liderzy jasno deklarują, że żaden polski żołnierz nie będzie walczył w Ukrainie – zaznaczył Frysztak.

Jednocześnie przypomniał, że Polska jako członek NATO i sąsiad Ukrainy ma moralny i strategiczny obowiązek wspierać Kijów, m.in. poprzez pomoc humanitarną i dostawy sprzętu wojskowego.

– Ukraina, walcząc, broni także naszego bezpieczeństwa – ocenił poseł KO.

Kaczyński się broni: „Sytuacja była inna”

Do sprawy odniósł się także sam Jarosław Kaczyński, który w lutym br. podczas jednej z konferencji przypomniał kontekst swojej wypowiedzi z 2022 roku. Jego zdaniem, propozycja dotyczyła wyłącznie terenów nieobjętych bezpośrednimi walkami, a celem miało być wywarcie presji na Rosję poprzez obecność wojsk NATO.

– To była propozycja misji pokojowej, z udziałem armii amerykańskiej. Miała to być obecność tam, gdzie nie toczyły się walki. To miało przekonać Putina, że nie ma szans na zwycięstwo – mówił lider PiS.

  Baner Antyprawak.pl

„Społeczeństwo dziś tego nie zaakceptuje”

Obecnie – jak przyznał sam Kaczyński – warunki są inne, a społeczne poparcie dla tego typu działań byłoby znikome. Prezes PiS stwierdził, że w demokracji nie ma miejsca na realizację tego typu misji bez wyraźnego mandatu obywateli.

– Realizacja takich przedsięwzięć wbrew woli społeczeństwa jest niemożliwa. Tylko niedemokratyczne państwo mogłoby tak postąpić – ocenił.

Słowa Zembaczyńskiego i innych posłów KO wpisują się w szerszą debatę o granicach zaangażowania Polski w pomoc Ukrainie. Rząd Donalda Tuska jednoznacznie odrzuca możliwość bezpośredniego udziału wojskowego, jednocześnie kontynuując szeroko zakrojone wsparcie logistyczne i polityczne.

Z kolei PiS, choć w przeszłości postulowało bardziej ofensywne działania, obecnie nie forsuje powrotu do tej koncepcji, tłumacząc się zmieniającymi realiami politycznymi i społecznymi.

– Narracja o polskich żołnierzach na froncie pozostaje więc – zdaniem Koalicji Obywatelskiej – dezinformacją i próbą rozgrywania emocji społeczeństwa.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: PAP
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do