
Podczas rutynowej pracy przy pielęgnacji zieleni na warszawskim Polu Mokotowskim, jedna z pracownic firmy ogrodniczej natknęła się na nietypowe znalezisko – zardzewiały pistolet zakopany w grządce. Nieopodal tego miejsca mieszkańcy zgłaszali, że ktoś otruwa psy.
Broń została natychmiast zgłoszona patrolującym teren strażnikom miejskim, którzy od dwóch tygodni monitorują tę okolicę w związku z podejrzeniami o podkładanie trutek na psy.
– Pracownica była zaskoczona. Pistolet znajdował się tuż pod powierzchnią ziemi i został wykopany przypadkiem – relacjonują funkcjonariusze. Z uwagi na charakter znaleziska, teren został zabezpieczony, a broń oddana została pod opiekę funkcjonariuszy. Po wstępnym sprawdzeniu, pistolet – widocznie skorodowany i w złym stanie technicznym – został przekazany wezwanym na miejsce policyjnym technikom, którzy przystąpili do oględzin i zabrali broń do dalszej ekspertyzy.
Nie wiadomo jeszcze, jak długo broń znajdowała się w ziemi ani czy ma związek z jakimkolwiek przestępstwem. Możliwe, że jest to pozostałość po dawno minionych wydarzeniach, ale nie można też wykluczyć nowszego pochodzenia – stąd konieczność przeprowadzenia szczegółowych badań balistycznych i kryminalistycznych.
Pole Mokotowskie, znane z popularnych terenów spacerowych, ostatnio znalazło się w centrum uwagi ze względu na alarmujące sygnały o zagrożeniu dla zwierząt domowych. Straż Miejska nasiliła tam patrole po zgłoszeniach o możliwym rozrzucaniu trutek. Teraz, w świetle nowego odkrycia, teren będzie jeszcze dokładniej monitorowany.
Policja nie udziela na razie szczegółowych informacji o znalezisku, czekając na wyniki ekspertyz. Sprawa będzie dalej badana, a mieszkańcy proszeni są o czujność i zgłaszanie wszelkich podejrzanych przedmiotów zauważonych w przestrzeni publicznej.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie