Reklama

Gigantyczna korupcja w Ukrainie. Afera Energoatomu i ludzie Zełenskiego pod lupą NABU


Gigantyczna korupcja na szczytach władzy zżera walczącą Ukrainę od wewnątrz i czyni zasadnym pytania o zakres i skalę dalszej pomocy dla naszych sąsiadów, którzy od 3 lat i 9 miesięcy stawiają czoła Rosyjskiej agresji. Ktoś powie, że powszechne łapownictwo to specjalność Kijowa praktycznie odkąd Ukraina powstała w wyniku upadku Związku Radzieckiego. Warto jednak pamiętać, że Wołodymyr Zełeński szedł po władzę z hasłami wyplenienia korupcji na sztandarach. Dziś wydaje się, że zawiódł na całej linii.


Geny Homo Sovietikus to coś trwalszego niż można byłoby się spodziewać. Okazuje się, że łatwiej stawiać czoła na froncie rosyjskim najeźdźcom Putina niż zwalczyć realne problemy wewnętrzne. Działania wojenne tylko uwypukliły na ukraińskim organizmie nowotwór, który rozlewa się po poszczególnych instytucjach państwa i wdziera niemal w każdą dziedzinę życia. Końca przerzutów tego raka korupcji niestety wciąż nie widać.

Wszechogarniający rak korupcji

Mieliśmy więc do czynienia z kilkoma aferami w Zbrojnych Siłach Ukrainy, chociażby w związku z zamówieniami na aprowizację dla wojska, na których zbito wiele fortun, byliśmy świadkami gigantycznej skali łapownictwa wśród tamtejszych lekarzy, którzy za skromne 10 tys. dolarów wystawiali zaświadczenia o niezdolności do służby w mundurze i wiele innych.

Teraz z kolei od kilku dni Ukraina zmaga się z jedną z największych afer korupcyjnych w sektorze energetycznym ostatnich lat. Śledztwo znane jako „Operacja Midas”, prowadzone przez Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalną Prokuraturę Antykorupcyjną (SAPO), ujawniło rozbudowaną sieć wymuszania prowizji w państwowym operatorze elektrowni jądrowych — Energoatomie.

Mechanizm łapówek w Energoatomie – jak działał schemat „bariera”

Straty mogą sięgać około 100 milionów dolarów, a konsekwencje polityczne i gospodarcze są ogromne. Firmy realizujące kontrakty dla Energoatomu były bowiem zmuszane do płacenia prowizji sięgających 10–15 proc. wartości kontraktu. Odmowa skutkowała blokadą faktur, anulowaniem certyfikacji lub wykluczeniem z listy dostawców.

Oczywiście procent od wartości podpisywanych umów trafiał bezpośrednio do kieszeni przestępców w białych kołnierzykach. Śledczy określili ten system jako mechanizm „bariera”. Działał on systemowo przez wiele miesięcy i obejmował setki milionów hrywien w przepływach finansowych.

Kluczowe postaci afery i ich rola w przekrętach

Centralną postacią całego systemu był Timur Mindich, dawny współpracownik prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i współwłaściciel studia Kvartal‑95. Mindich koordynował przepływy kontraktowe i kontrolował sieć pośredników, wymuszając od dostawców prowizje. W materiałach śledczych funkcjonuje pod pseudonimem „Karlson”. Mindich opuścił Ukrainę w sposób legalny, zanim zaczęły się przed przeszukania i zatrzymania.

Jego prawa ręka, Oleksandr Cukerman, odpowiadał za back‑office finansowy, obsługę przepływów pieniężnych i dokumentów. Cukerman, noszący pseudonim „Sugarman”, również przebywa poza granicami Ukrainy i z bezpiecznej odległości zaprzecza zarzutom służb antykorupcyjnych.

Innym kluczowym ogniwem był Ihor Myroniuk, były doradca ministra energii, nadzorujący przetargi i kadry w Energoatomie. W dokumentach śledczych figuruje jako „Rocket” i został zatrzymany przez NABU. W systemie funkcjonowali również Dmytro Basov („Tenor”), odpowiedzialny za bezpieczeństwo fizyczne spółki. Były też specjalistki, które zajmowały się formalnościami prawnymi i finansowymi: Lesia Ustymenko, aktualnie przebywająca w areszcie tymczasowym, Liudmyla Zorina oraz Ihor Fursenko czyli „Roshyk”.

Ministrowie, którzy stracili stanowiska

Afera Energoatom spowodowała natychmiastowe skutki polityczne. Prezydent Wołodymyr Zełenski wezwał do rezygnacji Hermana Hałuszczenkę, ministra sprawiedliwości (wcześniej ministra energii), oraz Svitlanę Hrynchuk, minister energetyki. Obie osoby były powiązane z decyzjami i przepływami w Energoatomie. Ich rezygnacje miały pokazać opinii publicznej i partnerom zagranicznym, że państwo jest w stanie reagować wobec osób z najwyższych kręgów władzy.

Relacje podejrzanych z prezydentem Zełenskim

Mindich był blisko związany z prezydentem poprzez studio Kvartal‑95, które produkowało seriale z udziałem Zełenskiego. Po wybuchu afery prezydent jasno odciął się od Mindicha, podkreślając, że „prezydent kraju w stanie wojny nie może mieć przyjaciół”. Hałuszczenko i Hrynchuk, choć powiązani formalnie z rządem, zostali zmuszeni do ustąpienia.

Konsekwencje polityczne i gospodarcze dla Ukrainy

Dymisje, zatrzymania i przesłuchania to dopiero początek. Energoatom odpowiada za funkcjonowanie elektrowni jądrowych, a destabilizacja spółki może mieć realne konsekwencje dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Rząd zapowiedział audyt wszystkich spółek państwowych i powołanie nowej rady nadzorczej we współpracy z partnerami z G7.

Wnioski i perspektywy reform transparentności

Afera Energoatom pokazuje, że korupcja w strategicznych sektorach państwowych nadal stanowi poważne zagrożenie, ale ukraińskie instytucje antykorupcyjne są w stanie działać skutecznie nawet wobec osób powiązanych z najwyższymi kręgami władzy. Przyszłość procedur przetargowych i transparentności w Energoatomie będzie testem dla reputacji Ukrainy wobec partnerów zachodnich oraz opinii publicznej.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że powołana po Euromajdanie w 2014 roku NABU stała się latem bieżącego roku przedmiotem walki politycznej. 22 lipca parlament Ukrainy uchwalił prawo, które miało znacznie ograniczyć autonomię zarówno NABU, jak i Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAPO).

Na szczęście masowe protesty uliczne w największych miastach Ukrainy sprawiły, że te rozwiązania nie zostały przyjęte, a obie instytucje zachowały niezależność od Prokuratora Generalnego Ukrainy, który formalnie jest nominatem prezydenta Zełenskiego i jego ekipy. Być może w toku śledztwa okaże się, komu zależało na podporządkowaniu NABU politykom najwyższego szczebla, co może wywrócić do góry nogami całą scenę polityczną Kijowa.

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkpress.pl Aktualizacja: 16/11/2025 11:31
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do