Wokół Zbigniewa Ziobry narasta polityczna i prawna burza. Były minister sprawiedliwości – według prokuratury kluczowa postać śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości – przebywa obecnie w Budapeszcie, podczas gdy polscy śledczy kierują do sądu wniosek o jego trzymiesięczny areszt.
Donald Tusk, komentując całą sytuację, nie pozostawił wątpliwości, jak ocenia postawę polityka PiS.
Prokuratura Krajowa przekazała, że chce postawić Ziobrze aż 26 zarzutów, w tym kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, ręczne sterowanie konkursem o milionowe dotacje oraz działania dotyczące kwoty ponad 143 milionów złotych. To nie są zarzuty symboliczne – chodzi o najpoważniejsze przestępstwa gospodarcze, jakie postawiono politykowi tej rangi w III RP.
„Zarzuty są oczywiste, wszyscy wiemy, czego dotyczą” – ocenił premier, podkreślając, że śledztwo wcale nie jest polityczną zemstą, tylko naturalną konsekwencją wieloletnich doniesień o nadużyciach.
Gdy wniosek o areszt trafił do sądu, okazało się, że Zbigniew Ziobro przebywa poza granicami Polski. W rozmowach z mediami sam potwierdził, że jest w Budapeszcie. Unika jednak jasnej deklaracji, czy zamierza wrócić i stawić się przed sądem.
Premier Tusk ocenił to jednoznacznie:
„Były minister sprawiedliwości chowa się u Orbana. To zachowanie zwyczajnie tchórzliwe.”
Szef rządu ironizował, że ucieczka Ziobry szkodzi i tak napiętym relacjom z Budapesztem, a jeśli ten kierunek okaże się niewystarczająco bezpieczny, polityk może ostatecznie wylądować – podobnie jak zbiegły sędzia – na Białorusi.
Premier przypomniał również, że sam – jako szef Rady Europejskiej – stawiał się przed komisjami oraz prokuraturą za czasów Ziobry, bez unikania odpowiedzialności i bez zasłaniania się funkcją.
– Nie miałem wobec Ziobry żadnych złudzeń, ale to, co robi, to kompromitacja. To wstyd dla polskiej polityki – dodaje Tusk
Tusk dodał, że politycy PiS, którzy decydują się na wyjazd z kraju, robią to z pełną świadomością swojej sytuacji prawnej.
Sytuacja staje się jeszcze bardziej złożona, gdy uwzględni się kontekst węgierski. Viktor Orban już wcześniej publicznie bronił Ziobrę i krytykował działania polskich instytucji. To nie pierwszy taki przypadek – rok temu Węgry przyznały ochronę międzynarodową Marcinowi Romanowskiemu, również podejrzanemu o nadużycia przy Funduszu Sprawiedliwości.
Jeżeli Ziobro zdecyduje się wystąpić o azyl, Budapeszt może powtórzyć ten scenariusz.
Posiedzenie w sprawie aresztu powinno odbyć się najpóźniej tydzień od wpłynięcia wniosku. Niewiadomą pozostaje jednak, czy były minister pojawi się w Polsce, czy zdecyduje się na dalszą walkę zza granicy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie