Reklama

Wpływają skargi do UODO na Kaczyńskiego. Obywatele zgłaszają groźby nielegalnego wykorzystania danych

– Zgłaszam groźby nielegalnego wykorzystania moich danych osobowych przez Jarosława Kaczyńskiego i PiS do Urząd Ochrony Danych Osobowych (UODO) – pisze w liście do naszej redakcji człowiek, który boi się spełnienia gróźb przez nominatów PiS. Pan Krzysztof przelał na konto partii Kaczyńskiego grosz w ramach protestu, a teraz powiadamia urząd o swoich realnych obawach w związku ze słowami wypowiedzianymi przez szefa PiS w kierunku tzw. "silnych razem".

Na naszą redakcyjną skrzynkę dotarła wiadomość od czytelnika, który oburzony słowami Jarosława AKczyńskie postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i powiadomić Urząd Ochrony Danych Osobowych o groźbach, które budzą w nim uzasadnioną obawę ich spełnienia. 

Kaczyński bez pieniędzy, ale za to ze skargami do UODO

Zgłoszenie do UODO dotyczy konferencji prasowej zorganizowanej przez PiS dzień po ogłoszeniu decyzji przez Państwową Komisję Wyborczą w sprawie odmowy przyjęcia sprawozdania finansowego Kw Prawo i Sprawiedliwość. W wyniku tej decyzji PiS stracił już ponad 40 milionów złotych, a zanosi się, że to dopiero początek problemów finansowych Jarosława Kaczyńskiego. 

Za niespełna miesiąc PKW podejmie ostateczną decyzję w sprawie subwencji dla PiS. Wszystko wskazuje na to, że ta nie trafi na konto partii aż do kolejnych wyborów w 2027 roku. 

Jarosław Kaczyński grozi obywatelom. "Będziemy wiedzieć, gdzie są "Silni razem"

W związku z tym Jarosław Kaczyński zaapelował do wyborców o dokonywanie wpłat. Jako jedni z pierwszych odpowiedzieli na wezwanie prezesa obywatele zniesmaczeni 8 latami rządów Zjednoczonej Prawicy. Wielu z nich zdecydowało się na wysłanie symbolicznego przelewy w wysokości 1 gorsza, aby utrudnić PiS rozliczenie zbiórki. Przypomnijmy, że partia w sytuacji, gdy przelew jest np. źle zatytułowany, zobowiązana jest do zwrotu pieniędzy, co generuje dodatkowe koszty po stronie partii Kaczyńskiego. 

Prezes PiS w reakcji na oddolny ruch społecznych i protest posłużył się groźbami, sugerując wprost, że dane osób biorących udział w inicjatywie zostaną nielegalnie wykorzystane celem ich archiwizowania na potrzeby stworzenia spisu ludzi, którzy w opinii PiS mają należeć do ruchu tzw. 'Silnych razem". Takie działanie jest nielegalne w zwiazku z czym pan Krzysztof poinformowała o swoich obawach urzędników z UODO, że jest zastraszany. Poniżej publikujemy całą treść jego skargi. 

W dniu 30 sierpnia, w odpowiedzi na apel władz PiS o wspomogę w trudnej
dla nich sytuacji finansowej, wykonałem kilkanaście przelewów na ich konto
88 1020 1026 0000 1602 0100 6204 (KOB Oddział 2 w Warszawie). Po czym dowiedziałem się o groźbach skierowanych do takich osób jak ja kierowanych w czwartek 29 sierpnia przez Jarosława Kaczyńskiego podczas spędu liderów w/w partii oraz Tobiasza Bocheńskiego w podobnym okresie
na platformie X. W obu przypadkach jawne groźby dotyczą nieuprawnionego
gromadzenia i wykorzystania moich danych osobowych do wykorzystania ich
w przyszłości w celu potencjalnego szykanowania mojej osoby ze strony
PiS'u. Domagam się weryfikacji przetwarzania moich przez PiS.

Co grozi PiS za nielegalne wykorzystanie danych obywateli? 

W Polsce, nielegalne wykorzystanie danych osobowych obywateli przez partię polityczną – na przykład danych zgromadzonych podczas prowadzenia zbiórki pieniędzy – może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych. Przepisy dotyczące ochrony danych osobowych są określone głównie w Rozporządzeniu Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) oraz w krajowej Ustawie o ochronie danych osobowych z 2018 roku.

Zgodnie z przepisami RODO, nielegalne przetwarzanie danych osobowych może skutkować nałożeniem na podmiot (w tym na partię polityczną) administracyjnych kar pieniężnych. Maksymalna kara może wynieść do 20 milionów euro lub 4% całkowitego rocznego światowego obrotu przedsiębiorstwa za poprzedni rok obrotowy – w zależności od tego, która kwota jest wyższa. W przypadku partii politycznej, kary te mogą wynosić miliony złotych, w zależności od skali naruszenia i jego skutków.

Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) może wszcząć postępowanie administracyjne w celu zbadania, czy doszło do naruszenia przepisów RODO. W wyniku tego postępowania mogą zostać nałożone różnego rodzaju sankcje, takie jak:

  • Ostrzeżenie lub upomnienie.
  • Nakaz zaprzestania naruszeń, w tym nakaz zaprzestania przetwarzania danych.
  • Nakaz usunięcia nielegalnie pozyskanych danych.
  • Nakaz poinformowania osób, których dane zostały naruszone.

W przypadku, gdy nielegalne wykorzystanie danych osobowych przez partię polityczną stanowi szczególnie poważne naruszenie, może dojść do odpowiedzialności karnej osób odpowiedzialnych za przetwarzanie danych. Zgodnie z art. 107 Ustawy o ochronie danych osobowych, za przetwarzanie danych osobowych bez podstawy prawnej lub przetwarzanie ich w sposób naruszający przepisy prawa grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch. Jeśli naruszenie dotyczy danych szczególnych kategorii (np. dotyczących zdrowia, przekonań politycznych, religijnych), kara może wynosić do trzech lat pozbawienia wolności.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkPRESS.pl Aktualizacja: 04/09/2024 08:35
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do