
Jak minister Czanek zdefraudował 6 milionów złotych? Według relacji telewizji, jednemu z podmiotów ministerstwo wypłaciło ponad 3 miliony złotych dwukrotnie z powodu pomyłki spowodowanej "stresem urzędników". W listopadzie zeszłego roku TVN24 zbadała szczegóły dotacji przyznawanych przez Ministerstwo Edukacji i Nauki. Okazało się, że środki finansowe trafiały przede wszystkim do organizacji powiązanych z politykami partii Prawa i Sprawiedliwości oraz Kościołem katolickim.
Najnowsze doniesienia TVN24 informują, że Najwyższa Izba Kontroli przeanalizowała programy grantowe ministerstwa edukacji w ramach corocznej "Analizy wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej". NIK wykryła "istotne nieprawidłowości dotyczące udzielania dotacji" oraz "naruszenie zasady przejrzystości finansów publicznych". Okazało się, że minister Czarnek przyznał 84,9 miliona złotych dotacji, czyli prawie połowę wszystkich środków, fundacjom i organizacjom, których wnioski nie zostały zarekomendowane przez Zespoły Doradcze. Oznacza to, że mimo negatywnych ocen ekspertów powołanych przez resort, podmioty te otrzymały znaczące sumy pieniędzy. Zdaniem TVN24, NIK stwierdziła, że 6 milionów złotych przyznanych przez ministra Czarnka nielegalnie trafiło do "trzech podmiotów nie spełniających kryterium otrzymania dotacji", z czego jednej organizacji wypłacono 4,5 miliona złotych poza procedurą naboru wniosków. Dotyczy to Fundacji Wolność i Demokracja, której założycielem jest minister Michał Dworczyk, a w zarządzie zasiada mąż posłanki PiS i przewodniczącej sejmowej komisji edukacji, Mirosławy Stachowiak-Różeckiej.
NIK stwierdziła również nielegalne przyznawanie dotacji "w łącznej wysokości 1,5 miliona złotych" dwóm "instytucjom kultury, które nie były uprawnione do udziału w programie". Ponadto, kontrolerzy Izby odkryli, że ministerstwo edukacji dwukrotnie zawarło umowę na kwotę 3,1 miliona złotych z Towarzystwem Salezjańskim - Inspektorią św. Stanisława Kostki w Warszawie, dotyczącą realizacji tego samego zadania. Co więcej, ministerstwo dwukrotnie, 27 i 28 grudnia 2022 roku, wypłaciło dofinansowanie.
NIK przeanalizowała również geograficzne rozłożenie dofinansowań MEiN. Okazało się, że rodzimy Lublin i okolice, gdzie minister Czarnek ubiega się o mandat, były hojnie wspierane we wszystkich czterech konkursach. W ramach programu "Willa plus", województwo lubelskie zajęło drugie miejsce, otrzymując 20,9% wszystkich środków.
Rzecznik Ministerstwa Edukacji i Nauki, Adrianna Całus-Polak, odniosła się do analizy NIK, twierdząc, że realizacja programów odbyła się zgodnie z prawem. W dokumencie NIK nie ma, według niej, zarzutów nielegalności, niezgodności z prawem ani naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Rzeczniczka zaapelowała do TVN24 o natychmiastowe sprostowanie i zaprzestanie powielania nieprawdziwych informacji.
Na konferencji w Sejmie posłanki opozycji odniosły się do analizy NIK. Według posłanki Lewicy, Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, głównym celem ministra Czarnka jest "napełnianie kasy swoim kolegom z partii i parafii". Według niej, minister przeznaczył środki na działalność organizacji i instytucji niezwiązanych z oświatą, w tym na fundacje związane z politykami PiS.
Posłanka Lewicy poinformowała, że jej partia złoży zawiadomienie do prokuratury dotyczące możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra Czarnka, polegającego na nadużyciu uprawnień, przekroczeniu obowiązków i wykorzystaniu funkcji do wydatkowania publicznych pieniędzy.
Według posłanki KO, Krystyny Szumilas, minister Czarnek wydał te pieniądze nie w celu poprawy edukacji i warunków nauki dzieci i młodzieży w polskich szkołach, ale aby wypełnić kieszenie polityków PiS-u i organizacji związanych z tą partią. Z kolei posłanka KO, Katarzyna Lubnauer, powołując się na raport NIK, podkreślała, że Izba ocenia działania MEiN jako "nielegalne" i zarzuca resortowi nierzetelność oraz konflikt interesów, a środki finansowe były przeznaczane na organizacje, które nie miały nic wspólnego z edukacją.
Szumilas apelowała do ministra Czarnka, aby zwrócił pieniądze, które zostały wydane na ekspertów, których opinie nie zostały uwzględnione podczas rozstrzygania konkursów. Sprawa dotycząca nieprawidłowości w przyznawaniu dotacji przez Ministerstwo Edukacji i Nauki wzbudziła duże zainteresowanie mediów i opozycji. Pytania dotyczące przejrzystości i uczciwości procesu przyznawania środków publicznych w ramach programu "Willa plus" są przedmiotem dalszych dyskusji i dochodzeń.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!