Reklama

Koniec ery receptomatów w Polsce. Co dalej z medyczną marihuaną?

Po tym jak Ministerstwo Zdrowia skierowało do konsultacji projekt nowelizacji w sprawie substancji zakazanych, które zawarte są w lekach o działaniu odurzającym, przepisywanym w trybie online, czyli bez wywiadu medycznego albo wywiadu "pozorowanego", między innymi za pośrednictwem platform do wydawania recept, znanym wszystkim jako receptomaty pojawia się wiele wątpliwości.

Przypomnę - projekt zakłada, że recepty na fentanyl, morfinę, oksykodon, tramadol, tapentadol i buprenorfinę lekarz będzie mógł wystawić po obowiązkowym osobistym zbadaniu pacjenta.

Koniec ery receptomatów w Polsce

Co w tym złego? W teorii nic, ponieważ Ministerstwo Zdrowia chce w ten sposób ograniczyć zażywanie tych leków przez osoby zdrowe dla celów rekreacyjnych. Krokiem, który skłonił resort zdrowia do szybkiego działania jest rosnąca popularność na rynku niezwykle groźnego fentanylu, który powoduje tzw. efekt zombie. Popularne portale pełne są zdjęć ludzi po zażyciu tej substancji i to coraz częściej nie z ulic amerykańskich, ale niestety z polskich, ostatnio chociażby z Poznania.

Obawiam się tylko, że nowelizacja, którą przyszykowano pod naciskiem opinii publicznej i alarmu stycznych doniesień mediów może przy okazji sprawić wiele problemów prawdziwym pacjentom, chociażby onkologicznym, którzy na co dzień walczą z niewyobrażalnym bólem. Dla tych osób morfina czy tramadol to codzienna konieczność walki z bólem, który uniemożliwia w miarę normalne funkcjonowanie.

Nowelizacja ustawy z wieloma błędami

Autorzy zmian nie pomyśleli chyba o pacjentach, którzy mają problem z wychodzeniem z domu lub mieszkających z dala od ośrodka zdrowia, gdzie kontakt z lekarzem jest mocno ograniczony. Jak będą radzić sobie, gdy nowelizacja rozporządzenia faktycznie wejdzie w życie? O tym w oficjalnych dokumentach Ministerstwa Zdrowia nie ma ani słowa.

Szkoda, że resort nie działa już tak ekspresowo w dążeniu do pełnej legalizacji marihuany. Nie wierzę, że ministerstwo nie widzi fikcji którą utrwala pod dobrze brzmiącą PR-owo nazwą MEDYCZNA MARIHUANA. Moim zdaniem zdecydowana większość e-recept, z którymi chce walczyć minister zdrowia dotyczy właśnie konopii. Jaki procent tego zioła trafia do rzeczywistych pacjentów, a nie do zwykłych konsumentów, którzy chcą używać marihuany w sposób legalny?

Handel marihuaną w Polsce

W Polsce rocznie sprzedaje się w aptekach prawie 5 ton konopii w postaci suszu. Można powiedzieć, że tylko i aż, bowiem czarny rynek ma się dobrze, mimo że marihuana u dealera jest dwu lub nawet trzykrotnie droższa niż ta apteczna.

Może więc do gotowego już projektu rozporządzenia dopisać paragraf mówiący o tym, że obok marihuany medycznej, sprzedawanej na receptę będzie ona dostępna też bez recepty w cenie zbliżonej do czarnorynkowej, ale za to legalnie i bez domieszek niewiadomego pochodzenia?

Racjonalne rozwiązanie problemu 

Jestem przekonany, że miałoby to same dobre konsekwencje. Po pierwsze kontrolowany oficjalnie obrót i tym samym eliminacja miliardowych dochodów dealerów. Mniej pracy dla policji i sądów, które najczęściej karzą palących zioło za posiadanie niż nielegalnych dystrybutorów.

Obie te instytucje mogłyby skupić się na wykrywaniu i karaniu producentów i dealerów tzw. twardych narkotyków, co byłoby wielką społeczną korzyścią. Państwo, zamiast działać opresyjnie na korzystających relaksacyjnie z "trawki" powinno raczej skupić się na ograniczaniu spożycia największej legalnej trucizny na rynku, czyli alkoholu.

Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że pijaństwo i choroba alkoholowa są w tej chwili największym zagrożeniem społecznym. To pod wpływem alkoholu popełnia się najwięcej przestępstw i to największego kalibru jak gwałty, pobicia i morderstwa, w tym te w najbliższym rodzinnym kręgu. Czy znajdzie się wśród obecnie rządzących choć jeden polityk, który powie to głośno bez obawy o procenty poparcia w sondażowych słupkach?

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkPRESS.pl
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do