
Z najnowszych badań Centrum Profilaktyki Społecznej wynika, że aż 20 proc. Polaków spełnia kryteria pracoholizmu. Co więcej, blisko 8 proc. otwarcie przyznaje się do uzależnienia od pracy. Wyniki uzyskano po przebadaniu tysiąca osób reprezentujących sześć różnych grup zawodowych.
Socjolog dr Mariusz Z. Jędrzejko, autor opracowania, wskazuje, że źródła problemu mają przede wszystkim charakter ekonomiczny i aspiracyjny. Kredyty, leasingi, presja utrzymania wysokiego standardu życia i chęć prestiżu sprawiają, że wielu Polaków pracuje ponad siły.
Najwyższe wskaźniki pracoholizmu badacze odnotowali w medycynie, prawie, transporcie i budownictwie. Ponad połowa kurierów spędza w pracy średnio 11 godzin dziennie, a wielu budowlańców prowadzących własną działalność – nawet 15–16 godzin, często również w weekendy.
Podobne tendencje zauważono wśród prawników, lekarzy czy rzemieślników. Specjaliści często powtarzają, że „nikt nie zrobi tego tak dobrze jak oni”, co staje się usprawiedliwieniem dla nieustannego nakładania na siebie obowiązków. W show-biznesie i mediach chroniczne przepracowanie ukrywane jest za słowem „pasja”, które – jak podkreśla dr Jędrzejko – bywa zasłoną dymną dla potrzeby rozgłosu i obecności w centrum uwagi.
Badanie wskazuje również na silną korelację między pracoholizmem a sięganiem po używki. Ponad 70 proc. osób ze świata rozrywki przyznaje się do codziennego picia alkoholu, a wśród prawników odsetek ten sięga niemal połowy. Lekarze i prawnicy tłumaczą swoje tempo „pasją”, budowlańcy i kurierzy – kredytami, a artyści – koniecznością bycia widocznym.
Ceną za taki styl życia są problemy zdrowotne i kryzysy rodzinne. Terapeuci coraz częściej pracują z parami, które po latach „małżeństwa na odległość” nie potrafią już funkcjonować razem. Dzieci dorastają bez obecności rodziców, a partnerzy często doświadczają poczucia samotności mimo formalnych więzi.
Dr Jędrzejko zaznacza, że pracoholizm w Polsce nie jest efektem biedy, lecz rosnących ambicji. Lekarze zarabiający sześciocyfrowe kwoty biorą kolejne dyżury. Przedsiębiorcy, mimo fortuny, ścigają się o kolejne luksusowe samochody. Fachowcy rzemieślnicy potrafią pracować niemal całą dobę, mimo że ich życie prywatne ulega rozpadowi.
– To chęć życia ponad miarę, przekonanie, że trzeba być lepszym, bogatszym, bardziej widocznym – podsumowuje socjolog.
Wyjście z pracoholizmu jest trudniejsze niż z wielu innych uzależnień. – Alkohol można odstawić, kredytu – nie – zauważa dr Jędrzejko. Dlatego eksperci rekomendują metodę „złotych wysp”: wyznaczanie w kalendarzu choćby drobnych przerw na regenerację – dzień offline, spacer, weekend bez pracy.
Badacz podkreśla, że Polacy są narodem pracowitym i kreatywnym, ale ta energia często bywa źle ukierunkowana.
– Doba ma tylko 24 godziny, a życie to nie tylko praca. Jeśli się o tym zapomina, łatwo – jak powiedział jeden z kierowców – „wypaść z zakrętu”.
Sondaż diagnostyczny i wywiady focusowe przeprowadzono w maju i czerwcu 2025 r. na grupie 1003 respondentów w różnych miastach Polski. Badanie realizowano wspólnie przez Centrum Profilaktyki Społecznej i Instytut Psychologii Wyższej Szkoły Kształcenia Zawodowego we Wrocławiu.
Naukowcy zapowiadają kontynuację projektu. Kolejne etapy obejmą analizę uzależnień od substancji psychoaktywnych oraz zaburzeń behawioralnych – z naciskiem na ich wpływ na życie rodzinne i ryzyko współwystępowania z pracoholizmem.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie